Do tej pory wykonane z carbonu pełne owiewki i wykończenia wydechu to już był wypas. Do tego dochodziły co najwyżej jakieś pierdółki typu błotnik czy nakładka na wloty powietrza. Wszystko zmieniło się w listopadzie 2016 r. podczas targów EICMA w Mediolanie. Po raz pierwszy zobaczyliśmy tam wykonane z włókien węglowych kompletną ramę, wahacz i koła w seryjnym motocyklu!
Dlaczego Ducati?
Przede wszystkim prestiż – 1299 Superleggera jest przecież ekskluzywnym motocyklem, będącym dowodem na potencjał włoskiej marki. Produkcja jest limitowana do 500 sztuk, a cena na poziomie 80 000 euro równie mocno ogranicza grono potencjalnych nabywców. Trzeba pamiętać, że Ducati ma spore doświadczenie z włóknami węglowymi. W 2009 roku na tory MotoGP wyjechało Desmosedici GP9 z ramą wykonaną z tego materiału. Niestety, to nie pomogło ani Caseyowi Stonerowi (sezony 2009 i 2010 zakończył na 4. miejscu), ani Valentino Rossiemu (w 2011 był 7., w 2012 – 6.) w odzyskaniu tytułu dla Ducati. Tak czy siak, Włosi włożyli sporo wysiłku i pieniędzy w udoskonalenie carbonowej ramy. Nie jest tajemnicą, że w tym temacie nawiązali współpracę z niemiecką firmą 3C-Carbon Group (to m.in. właściciel marki Horex).
![]() |
![]() |
Włoska robota – od tylnych świateł Superleggery trudno oderwać wzrok. | Wszystko z najwyższej półki – w pełni regulowany amortyzator Öhlins TTX 36 ma tytanową sprężynę. |