Ania Sobotka wpadła na pomysł ścigania się, gdy na normalnych drogach nawinęła niemało kilometrów, m.in. zaliczyła podróż do Hiszpanii. Do sprawy podeszła ostrożnie. Podczas ostatniej rundy MP w sezonie 2004 pewien zawodnik pożyczył jej swojego superbike’a. Wyjeździła na tej maszynie dwa treningi pod okiem innego doświadczonego zawodnika, i... spodobało się jej! Wtedy już wiedziała, że chce startować i ma cel do zrealizowania. Dalej było standardowo – w następnym sezonie jeździła w przeznaczonej dla początkujących klasie Pretendent. W ubiegłym roku była to szybsza klasa – Rookie 600.
Kasia Kędzior po raz pierwszy zaliczyła kilkadziesiąt kółek na torze dobrych parę lat temu. Było to na Kawasaki ZZ-R 600. Nie jest to maszyna wymarzona do wyścigów. Kasia przytarła centralną podstawką o asfalt, co skończyło się glebą. Jednak torowe doznania były tak wspaniałe, że wcale się nie zniechęciła. Przez kilka lat zwykłe życiowe sprawy nie pozwalały jej powrócić do wyścigów. Aż wreszcie w ubiegłym roku stało się. Na Kawie ZX-6R zaliczyła cały sezon w Pretendentach. Tym razem była już dobrze przygotowana do ścigania – jej mężem jest znany zawodnik Tomek Kędzior, a patronem nasza redakcja, w której Kasia pracuje w dziale marketingu.
.jpg)
„W Poznaniu dopiero czasy w granicach 1.55 oznaczają przycieranie kolanami.
Próbowanie tego, gdy jedziesz wolniej, powoduje, że zwalniasz jeszcze bardziej.„
Kasia Kędzior
Magda Raczek zaczynała od czytania MOTOCYKLA i marzeń. Gdy znalazła męża motocyklistę, kupili Suzuki RF 600 R. I to był początek jej motocyklowej przygody. A jak trafiła na tor? „Zawsze kochałam motocykle sportowe – mówi Magda – ale na drodze było coraz szybciej i niebezpieczniej. Kocham jazdę po zakrętach, jest to świetna zabawa, jednak na zwykłych drogach o nie trudno, natomiast nietrudno o piasek i inne tego typu niespodzianki. Oczywiste było, że tor jest miejscem idealnym dla mnie, te cudowne zakręty, w których można zejść na kolano, rewelacja, aż dreszcze przechodzą na samą myśl. Do tego dorzućmy szczyptę rywalizacji i mamy totalny odlot”.
Dokładnie wypytałem wszystkie trzy panie, co im sprawiło największe kłopoty na początku. Ania Sobotka największe problemy miała oczywiście z przygotowaniem motocykla i logistyką (transport, noclegi w Poznaniu, życie zgodne z harmonogramem wyścigów). Twierdzi, że być może nie dałaby rady, gdyby nie pomoc życzliwych, doświadczonych i zaprzyjaźnionych zawodników. „A jeśli chodzi o jazdę – mówi Ania – problemem były przyzwyczajenia z ulicy. Musiałam uwierzyć, że na torze nie ma piasku, krawężników, samochodów, na które trzeba uważać, oraz że opony trzymają i że można aż tak mocno hamować”.
.jpg)
„Zachęcam wszystkich motocyklistów do spróbowania sił na torze.
Szczególnie tych, którzy mylą ulicę z wyścigami.
Każdy może potrenować na torze. Trzeba tylko chcieć!„
Ania Sobotka
„Pierwsza jazda na torze zrobiła na mnie piorunujące wrażenie – opowiada Kasia Kędzior – trudno było trafić w czarne, czyli zmieścić się w zakręcie. To nieprawdopodobne i niezapomniane przeżycie. Później z każdym przejechanym okrążeniem było coraz lepiej, tor nagle zaczął wydawać się coraz szerszy. Na początku jest problem z nauczeniem się prawidłowego toru jazdy. Spore emocje wiążą się też z ekstremalnymi hamowaniami do zakrętów. Niełatwa to sztuka nauczyć się robić to w odpowiednim miejscu i w odpowiedni sposób. Ciekawie kończy się sprawdzanie granicy przyczepności opon, bo tę granic ę odczuwamy, zwykle szorując już tyłkiem po asfalcie. Ale inaczej nie da się tej granicy wychwycić, czyli sprawdzić, w którym momencie opony jeszcze trzymają, a w którym już lecisz za motocyklem, obserwując, na ile poważna reanimacja czeka za chwilę twój sprzęt”.
„Na początku bałam się, że przeszkadzam innym – mówi Magda Raczek – duże problemy sprawiało mi wyprzedzanie, szczególnie na pierwszym zakręcie, gdzie jest naprawdę tłoczno. Musiałam się przełamać, aby zejść na kolano, miałam wrażenie, że nie da się mocniej złożyć w zakręcie. Nic bardziej mylnego! Problemem było też odnalezienie się w procedurach, biegałam jak szalona, bo nie wiedziałam, co i jak, nie wiedziałam nawet, co to jest depo, a przecież trzeba zrobić przegląd techniczny, przygotować dokumentację itd. Wydaje się to skomplikowane, ale tylko przy pierwszym starcie”.
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 03:44:44
miikow, 2009-05-03 11:51:21
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?