Ingerencja w drogomierz, zwana potocznie kopaniem szafy lub po prostu cofaniem licznika, jest przestępstwem ściganym z urzędu. Niestety, surowy zapis w nowelizowanym Kodeksie karnym (306a §1 KK) ograniczył tę patologię tylko częściowo. Faktycznie, motocykle zakupione w Polsce w ostatnich dwóch latach mają zwykle prawdziwe przebiegi, ale nie da się ukryć, że przytłaczająca liczba jednośladów używanych sprzedawanych w naszym kraju, to pojazdy starsze, a zwłaszcza sprowadzone. A tutaj fakt fałszerstwa ukryć bardzo łatwo.
Często kilkunastoletnie motocykle turystyczne oferowane przez handlarzy mają na liczniku 20-30 tys. km – zupełnie jakby ich właściciele jeździli nimi tylko do raz w tygodniu do sklepu. Co gorsza, czujność nabywców usypia zwykle fakt, że handlarze gotowi są wpisać taki stan licznika na fakturze. W przypadku zakupu motocykla, nierzadko za sumę stanowiącą równowartość wieloletnich oszczędności, warto zachować chłodną głowę i rozsądek. Na emocje przyjdzie czas później.
Przyjrzyj się detalom
Motocykl z przebiegiem 20-30 tys. km, nawet ten, wykorzystywany dość intensywnie, powinien być w co najmniej dobrym stanie wizualnym. Owszem, podrapane od krzaków owiewki, czy lekko wytarte manetki to norma, ale plastikowe detale, szczególnie te w okolicach tablicy przyrządów powinny wyglądać świeżo. Przy takim przebiegu nie zdarzają się usterki typu wytarty przycisk lub kanapa, spłowiały plastik, czy sparciałe osłony przewodów. Mogą one świadczyć o dużym przebiegu.
Jeśli jednak nic nie budzi twojej wątpliwości, a sprzedawca jest gotów wpisać przebieg w umowę lub na fakturę, pamiętaj, aby oba dokumenty zawierały najważniejsze informacje i aby były one zgodne z prawdą.
Faktyczny sprzedawca
Umowę zawieraj tylko ze sprzedawcą, zweryfikowanym dokumentem. W przypadku osoby fizycznej sprawdź zgodność danych z dowodem osobistym, przedsiębiorcę sprawdź w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Nigdy nie zawieraj umowy na osobę trzecią – na Niemca, na szwagra czy firmę krzak. Sprzedający ma być wpisany w umowie lub na fakturze.
W tym przypadku warto zachować maksymalną ostrożność – w razie jakichkolwiek problemów z zakupionym motocyklem, wyegzekwowanie od lewego sprzedawcy odpowiedzialności za wady może okazać się niemożliwe. Szczególnie, że często osoba taka nie istnieje lub jest słupem. Ważna uwaga – dotyczy to także firm – nieuczciwym handlarzom zdarza się sprzedawać pojazdy na firmę – krzak, która zarejestrowana jest na słupa na kilka miesięcy.
Jeśli kupować od handlarza, to najbezpieczniej od takiego, który istnieje na rynku od lat i może pochwalić się dobrymi opiniami. W tym przypadku mamy prawo przypuszczać, że będzie dla takiej firmy lepiej uznać reklamację by nie stracić dobrego imienia.
Przeczytaj również: Cofnięty licznik? Fałszywy przebieg? No to mamy problem
Komentarze