Żeby wszystko było jasne – bynajmniej nie zachęcamy do łamania przepisów! Trzeba i warto jeździć zgodnie z nimi i niech to będzie myśl, która przyświeca temu artykułowi. Prawda jest jednak taka, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Każdemu z nas zdarza się czasem czegoś nie zauważyć, zapomnieć o istnieniu jakiegoś przepisu, mylnie odczytać oznaczenie, których na naszych drogach jest przecież ogrom. I to właśnie w takich sytuacjach aplikacja z funkcją ostrzegania może ocalić twój portfel przed mandatowym drenażem.
01. YANOSIK |
INFORMACJE O RADARACH, KORKACH, NAWIGACJA, KAMERA |
![]() |
Cena: bezpłatna |
yanosik.pl |
Darmowa aplikacja z ogromną bazą danych i aktywnym wsparciem społeczności. |
Najpopularniejsza w Polsce aplikacja nawigacyjna z funkcją ostrzegania – przed policją i fotoradarami, ale także przed zagrożeniami na drodze, takimi jak wypadek czy remont drogi. Producent, oprócz aplikacji, oferuje urządzenia (płatne) wspomagające jej pracę – piloty z przyciskami odpowiadającymi najczęściej występującym na drodze sytuacjom. Najbogatsze wersje mają także wyświetlacz; niestety niedostępna jest wersja motocyklowa takiego pilota, odporna na warunki atmosferyczne. Za 9,90 zł miesięcznie możesz skorzystać z wersji premium Yeti Way – bez reklam. |
02. MAPY GOOGLE |
NAWIGACJA, PRZEWODNIK PO MIEJSCACH |
![]() |
cena: darmowa |
google.com/maps |
Nawigacyjny kombajn z funkcją ostrzegania. |
Bez wątpienia Mapy Google są najpopularniejszą aplikacją nawigacyjną w Polsce, jeśli nie na świecie. Kilka lat temu amerykański gigant wprowadził możliwość zgłaszania zdarzeń drogowych w trybie nawigacji, ale pomimo ogromnej społeczności użytkowników, opcja ta działa dość słabo. Najlepsza jest funkcja nawigowania z uwzględnieniem korków. |
POWRÓT CB-RADIA? |
na przełomie XX i XXI CB-radio było hitem. Może czas wyjąć je z szuflady? |
Kiedy pod koniec lat 90. XX wieku pojawił się nowy taryfikator, a policja zaczęła aktywnie walczyć z korupcją wśród funkcjonariuszy, kierowcy osobówek sięgnęli po rozwiązanie wykorzystywane przez kierujących ciężarówkami – CB-radio. Przez długie lata był to najskuteczniejszy sposób ochrony przed mandatem. Wśród motocyklistów CB-radio było niezbyt popularne, głównie ze względu na brak urządzeń przystosowanych do montażu na jednośladzie. Nie znaczy to jednak, że urządzeń takich nie było. Amerykańska firma J&M oferowała jedno z ciekawszych rozwiązań przeznaczonych dla motocykli – JMCB-2003. Łączyło ono funkcję CB-radia, stacji pogodowej i interkomu. Współpracowało z zestawami słuchawkowymi w kaskach, fabrycznym nagłośnieniem w motocyklu, a także z przenośnymi odtwarzaczami MP3. Wszystko to oczywiście po kablu, bo na początku lat 2000, gdy firma J&M sprzedawała ów system, łączność Bluetooth nie była tak powszechna jak dziś. Radio było umieszczone w niewielkiej centralce montowanej po lewej stronie kierownicy, dzięki czemu jeździec mógł lewym kciukiem obsługiwać najważniejsze funkcje, takie jak przełącznik nadawania/odbierania czy zmiana kanałów. CB-radio JMCB-2003 było dostępne w dwóch wersjach – na cruisera i sportowego turystyka. W skład systemu wchodziła sprzedawana osobno antena, montowana z tyłu motocykla, jak najdalej od kierowcy lub pasażera. |
![]() |
Oprócz amerykańskiego wynalazku, który dziś czasem pojawia się na e-Bayu, Allegro lub OLX-ie (koszt: kilkaset złotych), można spróbować wykorzystać radio ręczne. To rozwiązanie ma zasadniczą wadę – bardzo trudno je obsługiwać w czasie jazdy, więc funkcjonalność ograniczy się do nasłuchu. To zaś wiąże się z kolejnym problemem – ręczne jednostki generują spore zakłócenia, a podróż w szumie radia nie należy do przyjemności. Pozostaje jeszcze jeden problem: CB-radio jest już bardzo rzadko stosowane przez użytkowników osobówek, pozostaje ci więc zdać się na tirowców. Jednak musisz pamiętać, że oni jeżdżą przede wszystkim po głównych drogach. |