Odzież ogrzewana elektrycznie – mróz dla zuchwałych

Prawdziwi twardziele nie wymiękają i jeżdżą bez względu na pogodę. Teraz, dzięki 12 woltom ciepła, będą mogli zapomnieć o zimnie.

Matka natura tak to urządziła, że najbardziej narażone na chłód są dłonie, stopy, uszy oraz nos. Dwa ostatnie elementy możemy sobie darować, bo chyba nikt normalny nie będzie śmigał w jecie, gdy temperatura spadła poniżej zera. Wszyscy znamy to uczucie, gdy palce u rąk i u nóg zaczynają piec, a jakiś czas potem drętwieją. Z odsieczą przychodzą producenci klamotów motocyklowych. Sięgnęliśmy po ogrzewane elektrycznie ubrania firmy Klan.

Na własnej skórze wypróbowałem zestaw w składzie: kurtka w funkcji podpinki, kalesony, skarpety oraz rękawice. Są dwa sposoby podłączenia do nich grzania – do akumulatora motocykla lub do baterii (4 Ah). Ta druga nie podoła z zasilaniem wszystkich elementów. Jeden to maks. Dlatego wybrałem akumulator naszego długodystansowego Triumpha Tigera. Za oknem było ok. +5 °C i słoneczko, czyli suche drogi.


 Inne Odzie¿ ogrzewana elektrycznieKurtka wewnętrzna znakomicie grzeje klatę. Można jej użyć zamiast podpinki. W ofercie jest też wersja dla pań. Za przyjemne ciepełko trzeba zapłacić 580 zł. Oszczędni mogą zainwestować w kamizelkę Stola za 440 zł. Bezrękawnik jest z przodu zapinany na rzepa.  

Rękawice i skarpetki razem
W jeden obwód połączyłem rękawice i skarpetki, do drugiego podpiąłem kurtkę, a do trzeciego kalesony (cztery elementy na jednym obwodzie to za dużo). Każdy przełącznik ma trzy pozycje (off-60%- full) oraz niebieską diodę (sygnalizuje stopień działania). Wszystko OK, tylko po jaką cholerę przewody są takie długie!

Na początek zapodałem 60% mocy. Połączenie rękawic i skarpet nie było najlepszym pomysłem. Porządne Daytony z goretexem spowodowały, że w stopy było mi za gorąco, natomiast dłonie ciut marzły. Na domiar złego skarpety są na łydkach zbyt wąskie, a przewody na podbiciu przeszkadzają w zmianie biegu, że o chodzeniu nie wspomnę.

Niemniej grzanie jest na poziomie. Tyle że przełączniki mogłyby być ciut precyzyjniejsze. W grubych rękawicach trudno wyczuć, w jakim są położeniu. Jest co prawda dioda zmieniająca intensywność świecenia, ale trudno na nią patrzeć w czasie jazdy.

Kurtka grzeje klatę. Trochę szkoda, że ominięto nerki. Trzeba się osobno szarpnąć na pas nerkowy. Plątanina kabli nie przeszkadza w czasie jazdy, tylko nie wolno zapominać o niej w czasie zsiadania.

Nie tylko Klan poszedł tą drogą. BMW proponuje ogrzewaną elektrycznie kamizelkę (1360 zł + przewód zasilający 300 zł) i wkładki do butów (na zamówienie), a Held wypasione rękawic Magma z goretexem za 675 zł. Do tego trzeba doliczyć 599 zł za akumulatorki.   
 
odziez-ogrzewana-elektrycznie-bmw-01.jpg
 
odziez-ogrzewana-elektrycznie-bmw-02.jpg
 
odziez-ogrzewana-elektrycznie-held-magma-01.jpg

To działa!
Po kilku godzinach chłód jakby mnie nie dotyczył. Ciuchy do najtańszych nie należą, ale warto zabulić za ciepło. O wrażeniach z dłuższego używania napiszemy w rubryce „Rentgen”, gdy będziemy wiedzieli więcej.


Zobacz również:
REKLAMA