Idea jest nieskomplikowana: chodzi o niewielkie, wolno stojące, pozbawione fundamentów pomieszczenia, których zadaniem jest ochronić motocykl przed deszczem, kurzem i złodziejami. Jako że ich gabaryty tylko nieznacznie przekraczają wymiary stojących w ich wnętrzu motocykli, maszyny zwykle wprowadzane są do środka za pomocą specjalnego wózka na przednie koło. Stosowane jest też rozwiązanie z wyjeżdżającą na bok podłogą, na której ustawia się motocykl i do otwieranego z boku garażu wsuwa całość niczym szufladę. Kolejny patent to rozkładane niczym dach kabrioletu garaże–namioty.
Co przemawia za sięgnięciem po któreś z tych rozwiązań? Po pierwsze to, że chronią, po drugie to, wraz z maszyną możesz w takim garażu trzymać kask, chemię i podstawowe narzędzia. Trzecia i najważniejsza sprawa to rozmiary. Największy z garaży zajmuje bowiem mniej miejsca niż Fiat Seicento, da się je więc postawić niemal wszędzie.
Niestety, są i minusy. Skromne rozmiary sprawiają, że w takim garażu nie da się podłubać przy maszynie. Oprócz tego ochronę przed kradzieżą trudno zaliczyć do wysokich, a w przypadku namiotów jest ona wręcz symboliczna. Mało tego – jeśli nie zakotwiczysz lub nie dociążysz w odpowiedni sposób takiej konstrukcji, ona sama może stać się przedmiotem kradzieży (we Wrocławiu działał kiedyś gang kradnący całe kioski).
Zanim postawisz garaż, nie unikniesz formalności, ale o nich za moment. Drugi minus to cena. O ile bowiem za blaszaka 2 x 2,5 metra zapłacisz około 900 zł, o tyle na garaż musisz wydać między 3200 a 5500. zł. Owszem, to dziesiąta część ceny garażu z prawdziwego zdarzenia, ale też i kasa pozwalająca wynająć garaż przez grubo ponad rok.
No to teraz o formalnościach. Od ręki taki garaż możesz postawić tylko na prywatnej działce lub na własnym/wynajmowanym miejscu parkingowym, np. w garażu podziemnym. W przeciwnym razie musisz prosić o zgodę zarządcę terenu. Może to być wspólnota mieszkaniowa, gmina albo miasto. We wniosku musisz wskazać dokładną lokalizację (mapka) i dołączyć wizualizację. W przypadku wspólnoty konieczne jest wyrażenie zgody przez mieszkańców (stosowną uchwałą). W przypadku gminy – zgoda wydziału architektury. Nie koniec na tym: po postawieniu garażu musisz to zgłosić w starostwie.
Masz przechlapane, jeśli mieszkasz w zabytkowej części miasta, bo wtedy garaż będzie w rażący sposób kontrastował z otoczeniem, lub chcesz go postawić na jednym z miejsc wspólnego parkingu. Wtedy urzędnicy zwykle mówią „nie”.