Producent obiecuje: Superciepła bielizna termoaktywna wykonana z włókien wełny owiec merynosów (61%), poliamidu (27%) i elastanu (2%). Zapewnia odpowiednią termoregulację, odprowadza pot, nie elektryzuje się i nie powoduje uczuleń, długo zachowuje świeżość i pochłania niemiłe zapachy. Rozmiary M-XXL. Spodnie dostępne również w wersji 3/4.
Wyższy kołnierz to coś jak półgolf – jest ciepły i nie pozwala zimnu dostać się pod koszulkę.
Materiał jest miękki, nie drapie, nie elektryzuje się i jest bardzo ciepły.
Sprawdziliśmy: W minionym sezonie bielizna Brubecka potrzebna była częściej niż mogłoby się wydawać. To dobrze, bo zestaw Extreme Merino przydawał się nie tylko w zimne dni. Świetnie sprawdził się jako bielizna pod kombinezon na torze wyścigowym – znakomicie odprowadzał pot, organizm w upale się nie przegrzewał i nie marzł wcześnie rano, nie gorzej radził sobie podczas przelotu przez Alpy w jesiennym deszczu i temperaturze w okolicach +5o. Teraz towarzyszy podczas dojazdów do pracy, a w zimie na pewno posłuży jako wsparcie przy szaleństwach na desce. Od początku zestaw jest wygodny i świetnie dopasowany – nie uwiera i nie obciera, długość rękawów i nogawek jest idealna, a miękka bawełna wciąż przyjemna i ciepła. Choć długo zachowuje świeżość, piorę go dość często, ale nie wpływa to negatywnie na materiał. Wyższy kołnierzyk i dłuższa bluza zabezpieczająca przed pokazywaniem „dekoltu budowlańca” i marznięciem tyłka to świetne patenty. Jedyne, na co trzeba uważać, to kontakt z mocnymi rzepami – przez to materiał się mechaci i niszczy. To moja ulubiona bielizna termiczna, więc z czystym sumieniem wystawiam ocenę super.
![]() |
Cena: koszulka 199,90 zł, spodnie 149,90 zł |
|