RDZAWE DIAMENTY
Wracam na Kubalonkę. Stoi tutaj drewniany kościółek, który w 1857 r. przeniesiono w to miejsce z Przyszowic na Górnym Śląsku. To jeden z symboli Beskidów i ciekawy przykład drewnianej architektury sakralnej. Zjeżdżam kilkoma przyjemnymi zakrętami w stronę Wisły. Trzeba tutaj uważać na wystające studzienki kanalizacyjne – nie wiem z jakiego powodu dopuszczono taką fuszerkę. Tuż przed wjazdem do miasta zatrzymuję się na chwilę pod okazałym wiaduktem kolejowym w Głębcach. Nie jest on tak popularny, jak słynny wiadukt w Lewinie Kłodzkim, ale z pewnością robi nie mniejsze wrażenie.
shutterstock.com
Wiadukt w Głębcach przywołuje na myśl ikoniczny Glennfinnan, który mogłeś widzieć w filmie o Harrym Potterze.
Z Wisły można pojechać nieco dalej, do Ustronia, by zwiedzić tam niezwykłą kolekcję starych motocykli – Rdzawe Diamenty. Jej właściciele, Daniel Kolonko i Remigiusz Dancewicz, zgromadzili około 100 maszyn z ubiegłego wieku. Do najcenniejszych eksponatów właściciele zaliczają Zündappa EM 250 z 1925 roku, Benelli 500 SV z lat 30., NSU 351 z roku 1936, BSA 500 z 1931 r., BMW R3 z 1936 r., Indiana SV Prince i francuski motocykl wojskowy Gnome et Rhône. Oprócz tego są tam motocykle AJS, Ariel, DKW i innych marek. Kolonko i Dancewicz organizują też co roku „Zimowy wjazd na Równicę”. Na tę górę możesz także łatwo wjechać sam – rozciąga się stamtąd wspaniały widok na Beskidy.
W Wiśle odbijam w stronę Szczyrku, jadąc przez dzielnicę Malinka. To tutaj znajduje się skocznia narciarska, na której pierwsze skoki w życiu oddał Adam Małysz. Notabene jego dom znajduje się niedaleko. Dzielnica Malinka słynie nie tylko ze skoczni – ogólnopolską sławą cieszy się również tutejsza restauracja Malinówka.
SZCZYRKOWSKA KUR(N)WICA
Krętą drogą prowadzącą w stronę Szczyrku wspinam się na Przełęcz Salmopolską. Trasę tę wybudowano dopiero w latach 1965–1968 kosztem 30 mln ówczesnych złotych. Nawierzchnia jest akceptowalna, problemem jest jednak zalegający tu i ówdzie żwir i piach, szczególnie po intensywnych opadach deszczu. Zarządca drogi niezbyt dba o bezpieczeństwo, za to do tego zadania lubi przykładać się policja, która dość często zasadza się na tej drodze z radarem i wyłapuje nazbyt krewkich motocyklistów.
shutterstock.com
Drewniany kościółek na przełęczy Kubalonka to jeden z symboli Beskidów. Przeniesiono go tutaj z Górnego Śląska.
Szczyrk to prawdziwy turystyczny tygiel, co wrażliwsi na tłum i turystyczny rozgardiasz mogą tutaj stracić rozum. Po sezonie jest tutaj jednak całkiem znośnie, a bogata oferta gastronomiczna kusi, by zatrzymać się na dłużej. Ja polecam szczególnie restaurację Gospoda Polska i sąsiednie Bistro Śliwa. Na degustację lokalnych trunków zajrzyj do restauracji Markowa Destylarnia, która oferuje znakomite szczyrkowskie wódki pod jakże swojsko brzmiącą nazwą Kur(n)wica.
rafał betnarski
Kozubnik to opuszczony komunistyczny ośrodek wypoczynkowy w Porąbce. Przez lata był to raj dla miłośników urbexu, dziś nowy inwestor stara się przywrócić mu dawny blask.
WAŻNE INFORMACJE
Trasa. 282-kilometrowa trasa szczelnie wypełni dwa weekendowe dni. Jeśli doliczyć do tego zwiedzanie i rozkosze stołu, może się okazać, że coś trzeba będzie odpuścić. Większość nawierzchni jest akceptowalnej jakości, niestety na zakrętach popularnych dróg zdarza się żwir i piach. Na Kubalonce uważaj na wystające studzienki.
Dobra rada. Najlepsza pora na Beskidy to wiosna lub jesień. Latem na drogach panuje ogromny ruch, co oznacza nawet korki na przełęczach. Nocleg warto znaleźć z wyprzedzeniem i potraktować go jako bazę wypadową.
Warto zobaczyć: kolekcję Rdzawe Diamenty w Ustroniu, zamek prezydenta RP w Wiśle, górę Żar, skocznię im. Adama Małysza w Wiśle. Koniecznie odwiedź też restaurację Malinówka w Wiśle-Malince.
motor-presee polska