Wbrew przewidywaniom drogi w Górach Sowich są wprawdzie wąskie i kręte,ale zaskakująco równe. |
Nie masz czasu na dłuższy urlop? Nie kręcą cię wyjazdy motocyklem gdzieś dalej? Chcesz za to w weekend wybrać się z kumplami na motocyklach w fajne miejsca? Nic prostszego. Specjalnie dla was startujemy z cyklem nowych artykułów, pokazujących Polskę tę mniej znaną. Chcemy odwiedzać ciekawe miejsca, do których prowadzą wąskie, pełne winkli drogi i do których można dojechać bike’em. W tym odcinku ruszamy w Góry Sowie, w okolice znane z podziemnych fabryk z czasów II wojny światowej.
Startujemy ze Świdnicy niedaleko Wrocławia. Tu warto zatankować motocykl, bo choć cała trasa ma tylko ok. 160 km długości, stacje benzynowe są tutaj rzadkością. Pierwszy cel – droga na Dzierżoniów i Zagórze Śląskie. W Lubachowie można skręcić w lewo na wąski asfalt wijący się wzdłuż rzeki Bystrzycy (po obfitym deszczu woda lubi się podnieść do poziomu drogi). W Lubachowie, za charakterystycznym długim zakrętem, skręcacie w lewo przez rzekę. Od tego momentu powoli będziecie tracili kontakt z cywilizacją. Wąska droga wspina się zakrętami w kierunku zapory na Jeziorze Bystrzyckim. Ruch jest coraz mniejszy, bo w to miejsce przyjeżdżają tylko zabłąkani turyści. Gładki asfalt otacza jezioro od południa, a strome skały kończą się tuż przy drodze. Żeby zobaczyć zaporę w całej okazałości, warto zatrzymać się w restauracji Fregata. Widoki i kawa są tutaj znakomite. Jadąc dalej, trzymajcie się kierunku na Glinno i Michałkową. Okolicznym górom daleko do Alp, za to asfalt robi się coraz bardziej stromy. Tuż przed Walimiem zobaczycie przepiękną panoramę Gór Sowich z najwyższym szczytem – Wielką Sową.
Po drodze z Walimia do Rzeczki mijacie muzeum „Podziemne fabryki Walimia” – sztolnie, których zwiedzenie zajmie około godzinki.
W Rzeczce punktem charakterystycznym jest ośrodek wypoczynkowy „Rzeczka”, naprzeciw którego trzeba skręcić w wąską, niepozorną drogę, prowadzącą do małej wsi Sierpnice. Stąd bierzecie na cel kompleks Osówka. Jak głosi legenda, miała to być tajna kwatera Hitlera, zdaniem innych – fabryka broni. Do obejrzenia jest kilka tras, z których najdłuższa trwa około trzech godzin.
Na zwiedzanie kolejnego kompleksu, Włodarz , trzeba przeznaczyć około 2 godzin. Naprawdę warto, bo sztolnie fabryki są ogromne, a 600-metrowy rejs pontonem po wydrążonych w skale korytarzach bezcenny. Kiedyś można tu było przejechać się również czołgiem, ale dzisiaj pozostaje obejrzenie całkiem sporej kolekcji wojskowych ciężarówek i transporterów. Z Włodarza jedziecie drogą 383 na Wałbrzych, a następnie w kierunku na Podlesie
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 04:14:52
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?