U naszych południowych sąsiadów nie brakuje urokliwych miejsc. Jednym z nich jest na pewno Masyw Pradziada i okoliczne miejscowości. Wybraliśmy się tam na małą wycieczkę.
Widok rozciągający się ze szczytu Pradziada zapiera dech w piersiach i na długo zapada w pamięć. |
Startujemy z Wrocławia, choć równie dobrze początek trasy mógłby być w Nysie, do której dojazd prowadzi przez płatny już fragment autostrady A4, a później prostą jak strzała drogą od zjazdu z autostrady przez Grodków, który najlepiej objechać nowo wybudowaną obwodnicą. Z Nysy lecimy na Głuchołazy drogą nr 411, aby tam przekroczyć granicę z Czechami i wylądować w Zlatych Horach (Górach Złotych).
|
|
Przekaźnik rtv na Pradziadzie widać z wielu kilometrów. |
Górskie winkle długodystansowy V-Strom połykał bez najmniejszych problemów. |
Ze Zlatych Hor wyjeżdżamy drogą nr 445 na południe, by dojechać do Vrbna pod Pradedem. Stamtąd udajemy się drogą 451 przez miejscowość Vidly lub drogą nr 445 bezpośrednio do XVIII- -wiecznej miejscowości uzdrowiskowej – Karlovej Studanki. Na początku swojej trzystuletniej historii była ona osadą górniczą. Pod koniec XVIII wieku została przekształcona w uzdrowisko kąpielowe, które dzięki pobliskim źródłom przyjmowało mnóstwo gości. To miasteczko wciąż ma specyfi czny klimat, a stare, drewnianomurowane budowle sprawiają wrażenie, jakby w tej mieścinie czas zatrzymał się jakieś 200 lat temu. Droga do niej prowadząca nie należy do najlepszych, ale później jest już tylko lepiej.
|
|
Jedna z atrakcji – XVIII-wieczne domy w Karlovej Studance. |
Cervenohorske Sedlo w zimie jest centrum narciarskim. W lecie to świetny punkt widokowy. |
Po wyjeździe z Karlovej Studanki w kierunku Malej Moravki zatrzymujemy się na dużym parkingu – stamtąd prowadzi droga do najwyższego szczytu Sudetów Wschodnich – Pradziada (1491 m n.p.m.). To główny punkt programu. Choć wjazd na szczyt jest możliwy, dojedziecie tylko do połowy trasy – do hotelu Ovcarnia – i to nie za darmo. Po drodze na górę warto skoczyć na żółty szlak i rzucić okiem na piękne wodospady Bile Opavy.
Pradziad to pozycja obowiązkowa, choć dotarcie na niego zajmuje sporo czasu. Kiedyś na samym czubku znajdowała się wieża obserwacyjna, która w czasie wojny nosiła miano Adolf Hitler Turm i służyła Wehrmachtowi. W 1959 r. wieża zawaliła się, a na jej miejscu postawiono przekaźnik rtv, obserwatorium meteo, restaurację i hotel. Budynek ma bardzo charakterystyczny wygląd, a wieża o wysokości 162 m jest najwyższym punktem stałym w Sudetach (1653 m n.p.m.), wyższym nawet od obserwatorium na Śnieżce (1620 m n.p.m.). Na wieżę można wjechać windą i przy sporym szczęściu z punktu widokowego zobaczyć Tatry.
Po zejściu z Pradziada kierujemy się na Malą Moravkę i Rymarˇov. Zaraz za tym drugim atakujemy kilkanaście fajnych winkli. Później przez Rudolfi ce, Loucˇnę nad Desnou i kolejną partię superowych agrafek z fajnym asfaltem docieramy do Cervenohorskiego Sedla, z którego roztacza się wspaniały widok na okoliczne góry. Po nasyceniu się krajobrazem ruszamy w kierunku Jesenika, pokonując po drodze kolejne zawijasy.
W Jeseniku warto zatrzymać się na knedle z gulaszem. Stamtąd drogą nr 44 śmigamy w kierunku granicy z Polską, a potem ponownie przez Głuchołazy, Nysę i Grodków docieramy do autostrady.