Do tej pory właściciel miał wskazać osobę kierującą pojazdem, w chwili gdy wykonane zostało zdjęcie. Jak wiadomo procedura nie zawsze była skuteczna, ale na pewno była długa, zawiła, a efekt poszukiwań wątpliwy. Nowy pomysł ma skrócić tę ścieżkę, a mandat ma być przyznawany właścicielowi pojazdu, którego numery rejestracyjne pojawiły się na zdjęciu. Mówiąc prościej, urzędnicy szybko ściągają pieniądze, a właściciel samochodu, czy motocykla we własnym zakresie zajmie się dalszym rozliczeniem z osobą, której pożyczył pojazd.
Jest też dobra strona tej informacji. W myśl nowych przepisów mandat miałby wyłącznie charakter kary finansowej, a punkty karne przeszły by do historii.
Na razie pomysł posłów Platformy Obywatelskiej jest projektem i nie mamy żadnej informacji, kiedy słowo miało by stać się ciałem.