Już od wielu lat paliwa sprzedawane na stacjach zawierają 5-procentowy dodatek biokomponentów. Niedawno w UE ujednolicono oznaczenia benzyn i olejów napędowych, wprowadzając charakterystyczne literowo-cyfrowe symbole. Benzyny mają dziś zatem oznaczenie E5, w przypadku diesla najczęściej stosowanym jest B7. Cyfra oznacza procentową zawartość dodatków pochodzenia roślinnego.
Od 2024 roku na polskich stacjach zacznie pojawiać się benzyna z 10-procentowym dodatkiem alkoholu. W teorii każdy pojazd powinien poradzić sobie ze spalaniem takiej mieszanki, w praktyce, jak twierdzi część mechaników, wiele starszych pojazdów może mieć problem z takim paliwem.
Kilka miesięcy temu pytaliśmy polskich importerów najważniejszych marek motocyklowych o to, jak z nowym paliwem poradzą sobie ich jednoślady. Większość uspokoiła, że bez problemu mogą one pracować na paliwie E10 – tak jest między innymi z jednośladami Suzuki, Hondy, czy Yamahy. Zresztą – dziś znakomita większość producentów umieszcza w pobliżu wlewu paliwa naklejki z symbolami paliw możliwych do zastosowania. Zwykle znajdziemy tam "E5" i "E10". Ciekawe narzędzie do sprawdzania pojazdu pod kątem możliwości stosowania paliwa E10 przygotował rząd Wielkiej Brytanii,
Zwiększenie dodatku biokomponentów przekłada się na mniej dwutlenku węgla w spalinach. Dziś doszedł także dodatkowy element o sporym znaczeniu – 10-procentowy dodatek alkoholu pozwoli oszczędzić sporo drogiego paliwa. Niestety – część ekspertów ostrzega, że używanie paliw z domieszką biokomponentów może przekładać się na większe spalanie, ponieważ paliwo takie jest mniej kaloryczne od tradycyjnej benzyny.
Jak wynika z danych Europejskiej Agencji Środowiska, udział paliwa E10 w ogólnej sprzedaży benzyny w Europie nie przekracza dziś 12 procent.
Przeczytaj także: jakie motocykle mogą jeździć na biopaliwie?