Dakar - etap 11

Orlen Team jedzie w stałym tempie. Jacek Czachor umocnił się na 13 pozycji w generalne, a Marek Dąbrowski po dużych problemach z motocyklem spadł o kilka oczek. Na etapie wydarzył się również wypadek.

Odcinek z Chilecito do San Juan to przede wszystkim morderczy upał na dystansie 622 kilometrów. Trudności w pokonaniu tego etapu mieli wszyscy. Ci którym się poszczęściło utrzymali swoje pozycje lub nawet awansowali. Do tych szczęśliwców zalicza się Jacek Czachor i Krzysztof Hołowczyc. Pierwszy z nich utrzymał pozycję 13 w generalce mimo że na etapie był dopiero 19. Hołowczyc zdołał awansować na 5 miejsce dzięki dobrej jeździe i kłopotom Marka Millera (na etapie Hołek był 4). Marek Dąbrowski może mówić o pechu. Ciągle przerywający silnik zmusił go do zwolnienia tempa i Polak dojechał dopiero 30 co zepchnęło go na 17 pozycję w generalce. Etap wygrał Despres jednak wciąż ma prawie 16 minut straty do lidera Marca Comy.

Znowu świetnie pojechał Łukasz Łaskawiec. Tym razem był 4, ale dzięki temu (i awarii quada jego zespołowego kolegi Josefa Mahacka) Łukasz awansował na 4 miejsce w generalce. Mało tego polak ma realne szanse na 3 miejsce podium gdyz do 3 Declercka traci jedynie 47 sekund. Kibicujemy Łukaszowi.

4 miejsce.jpg

Na etapie zdarzył się niestety również nieszczęśliwy wypadek. Jadacy Toyotą Hilux Argentyńczycy Amora i Fenoglio wpadli na cywilnego pickupa. Kierowca pickupa Marcelo Reales zmarł w szpitalu.

Dziś etap z San Juan do Cordoby.

Zobacz również:
REKLAMA