Sytuacja przypomina trochę tę z Tesli sprzed kilku lat, kiedy nabywcy gotowi byli zapłacić za niego każdą sumę, jeszcze zanim samochód pojawił się w sprzedaży. Trzeba jednak Damonowi oddać sprawiedliwość, że motocykl nie tylko prezentuje się bardzo dobrze, ale także zachęca obiecywanymi osiągami.
Producent deklaruje, że w pełni elektryczny, sześciofazowy silnik HyperDrive legitymować będzie się mocą 205 KM i momentem obrotowym na poziomie 235 Nm. Ładowanie do 80 procent odbywać się będzie w czasie około 45 minut. Motocykl będzie wyposażony między innymi w system zmiany pozycji oraz zestaw system ostrzegający przed innymi uczestnikami ruchu.
Damon Motorcycles
Jak na takie osiągi, ceny motocykla Damon Hypersport nie wydają się wygórowane. W najtańszej opcji za przyjemność podróży elektrycznym sprzętem z Kanady trzeba zapłacić około 65 000 zł. Droższa wersja SX kosztować ma około 77 000 zł (w przeliczeniu).
Co ciekawe, Damon przewiduje sprzedaż swojego motocykla także na zasadach subskrypcji. Tańsza wersja SE to wydatek około 760 zł miesięcznie, za bogatszą wersję SX co miesiąc trzeba oddać około 1100 zł. Po zakończeniu kontraktu (do wyboru są plany 24-, 36- i 48-miesięczne), motocykl można wymienić na nowy, spłacić lub rozłożyć na dalsze raty.
Damon Motorcycles
Przedstawiciele Damon Motorcycles ogłosili, że dysponują już budżetem 30 mln dolarów, z czego aż 20 mln pochodzi z zaliczek od klientów zainteresowanych zakupem modelu Hypersport. Pierwsze dostawy powinny rozpocząć się w drugim kwartale 2022 roku.
zobacz galerię
Komentarze