Taka sytuacja została właśnie uwieczniona przez francuskiego motocyklistę który został potraktowany przez kierowcę niemalże z byka. Takie zdarzenia błyskawicznie podnoszą ciśnienie. Co wtedy zrobić? Ile razy po takiej akcji stwierdziliście, że nie ma co sie napinać i kręcąc głową przy akompaniamencie soczystych słów pod adresem kierowcy odjeżdżaliście? A może postąpiliście tak jak ten krewki Francuz, który postanowił dać nauczkę debilnemu kierowcy i zwyczajnie zatrzymał go z zamiarem "wysprzęglenia w ryja"? A może obie formy są poprawne? Żeby było jasne: nie namawiamy tu do drogowej agresji, ale też nie przekonujemy do bycia pobłażliwym i godzenia się z takimi zachowaniami. Wszak my, motocykliści też nie jesteśmy biali jak śnieg i nam też nieraz należałaby się nauczka. Poniżej znajdziecie sporo podbramkowych sytuacji które zawdzięczamy bezmyślnym kierowcom. Część druga już jutro.
Drogowy szał cz.1
