Choć sam patent elektrycznego skutera to żadna nowość bo nawet na polskim rynku motocyklowym można znaleźć elektryczne roller takich firm jak Govecs, Vectrix czy nawet Romet, KTM zainteresował się tematem i pracuje nad projektem E-Speed. Miejski skuter ma korzystać z tego samego elektrycznego napędu, jaki miał być stosowany w Freeridzie E. Akumulatory generują około 11 kW, pozwalają się rozpędzić do prędkości około 85 km/h i podróżować na dystansie około 50 km. Tą ostatnią wartość ma podnieść zaplanowane powiększenie baterii do pojemności około 4,36 kWh.
Według szefa KTM-a Stefana Pierera E-Speed i elektryczne motocykle ogółem będą świetnym rozwiązaniem sprawdzającym się przede wszystkim na krótkich dystansach (czyli miasto) i w miejscach szczególnie wrażliwych na zanieczyszczenie środowiska (parki i lasy) co może sugerować również powrót do prac nad Freeridem E.
A co do samego skutera to studio Kiska Design zrobiło robotę bo E-Speed wygląda naprawdę czadersko i chyba żaden z nas nie wstydziłby się gdyby mógł latać nim po mieście. Ech, żeby tylko tak mieć znów 16 lat...