Dosiada, ponieważ trudno nazwać to jazdą. Pani w obcisłym kombinezonie z pluszu i kozaczkach w kolorze beżu porusza się na Ducati w takim samym kolorze (bleh!) zadając szyku na ulicach urokliwego miasteczka. Straszna pościelówa...
W dalszej części sesja fotograficzna ociekająca zmysłowością i seksem ma przekonać do zakupu perfum Chanel Mademoiselle. Tylko pojawia się pytanie: kogo ma przekonać? Panów do kupowania perfum swoim kobietom by jak najczęściej rozbierały się przed fotografami, kradły ich motocykle z garażu i kręciły się po mieście podrywając innych bikerów, czy panie, którym w głowie romantyczne pełne podniecenia wypady "na miacho"? Nas nie przekonuje ani jedno ani drugie więc perfum raczej nie kupimy, natomiast całkiem przyjemnie jest popatrzeć na podróżującą stylowym Ducati kobitkę, choć o wiele lepiej wyglądałaby w tradycyjnej damskiej skórce na Ducati w klasycznym krwistoczerwonym kolorze... Cóż... Tak to jest jak się nieodpowiedni ludzie za reklamę z motocyklami biorą...