Lorenzo - wybuch talentu czy po trupach do celu?

Jorge Lorenzo to młody wilk w MotoGP. Już w ubiegłym sezonie pokazał jednak, że wyścigi to nie przelewki i wielu niedowiarkom zamknął usta wygrywając kilka wyścigów i poważnie zagrażając Valentino Rossiemu w zdobyciu tytułu mistrza.

Rutynowany Valentino poradził sobie jednak całkiem nieźle i po raz dziewiąty zdobył tytuł mistrza. W tym roku bratobójcza walka dwóch zawodników Fiat Yamaha Team zapowiadała się jeszcze lepiej, zwłaszcza że Jorge wykazał się spokojem ducha i z zimnym wyrachowaniem wygrał dwa z trzech pierwszych wyścigów a w pierwszym zajął 2 miejsce tuż za Rossim. Zapowiadała się ultra-ciekawa walka pomiędzy tymi dwoma fighterami, a zagrozić im mógł tylko szamoczący się ze swoim motocyklem Dani Pedrosa, który przeplatał znakomite występy słabymi wynikami.

I kiedy wojna Lorenzo i Rossiego miała rozgorzeć na dobre Valentino zaskoczył wszystkich i złamał nogę podczas treningów przed Gran Premio D'Italia w Mugello. Ten wyścig wygrał jeszcze Pedrosa. I od tego czasu padło podejrzenie, że dzięki wypadkowi mistrza Valentino pan Jorge Lorenzo zdobędzie tytuł bez większego wysiłku. Z jednej strony jest to wielce szczęśliwe dla Jorge i bardzo przybliża młodego Hiszpana do tytułu mistrza (lideruje w klasyfikacji po ostatniej wygranej w Silverstone z przewagą 37 pkt nad drugim Dovizioso). Z drugiej zaś strony ogromna ambicja Lorenzo na pewno nie pozwala mu spać spokojnie i cała ta sytuacja może zupełnie popsuć wysiłek jaki włożył w kolejne zwycięstwa i zbagatelizować jego prawdziwe umiejętności. wszak Jorge prowadził w generalce jeszcze przed wypadkiem Valentino i wcale nie wykluczone, że zdetronizowałby Vale i zajął jego miejsce na tronie królewskiej klasy MotoGP.

Nasuwa się więc pytanie: Czy trwający sezon MotoGP będzie stał pod znakiem wybuchu talentu i ogromnych umiejętności Jorge Lorenzo, czy pod znakiem wypadku Valentino Rossiego i dojściu Lorenzo do tytułu po przysłowiowych "trupach". A może wydarzy się jeszcze coś ciekawszego co spowoduje że Lorenzo przestanie być faworytem do tytułu? Przed nami jeszcze 13 wyścigów, Vale wróci dopiero za 5 (dziesiąte w kalendarzu GP Brno) i to nie na pewno. w tym czasie może wydarzyć się jeszcze wiele ciekawych rzeczy. Poczekamy, obejrzymy zobaczymy.

Rutynowany Valentino poradził sobie jednak całkiem nieźle i po raz dziewiąty zdobył tytuł mistrza. W tym roku bratobójcza walka dwóch zawodników Fiat Yamaha Team zapowiadała się jeszcze lepiej, zwłaszcza że Jorge wykazał się spokojem ducha i z zimnym wyrachowaniem wygrał dwa z trzech pierwszych wyścigów a w pierwszym zajął 2 miejsce tuż za Rossim. Zapowiadała się ultra-ciekawa walka pomiędzy tymi dwoma fighterami, a zagrozić im mógł tylko szamoczący się ze swoim motocyklem Dani Pedrosa, który przeplatał znakomite występy słabymi wynikami.

I kiedy wojna Lorenzo i Rossiego miała rozgorzeć na dobre Valentino zaskoczył wszystkich i złamał nogę podczas treningów przed Gran Premio D'Italia w Mugello. Ten wyścig wygrał jeszcze Pedrosa. I od tego czasu padło podejrzenie, że dzięki wypadkowi mistrza Valentino pan Jorge Lorenzo zdobędzie tytuł bez większego wysiłku. Z jednej strony jest to wielce szczęśliwe dla Jorge i bardzo przybliża młodego Hiszpana do tytułu mistrza (lideruje w klasyfikacji po ostatniej wygranej w Silverstone z przewagą 37 pkt nad drugim Dovizioso). Z drugiej zaś strony ogromna ambicja Lorenzo na pewno nie pozwala mu spać spokojnie i cała ta sytuacja może zupełnie popsuć wysiłek jaki włożył w kolejne zwycięstwa i zbagatelizować jego prawdziwe umiejętności. wszak Jorge prowadził w generalce jeszcze przed wypadkiem Valentino i wcale nie wykluczone, że zdetronizowałby Vale i zajął jego miejsce na tronie królewskiej klasy MotoGP.

Nasuwa się więc pytanie: Czy trwający sezon MotoGP będzie stał pod znakiem wybuchu talentu i ogromnych umiejętności Jorge Lorenzo, czy pod znakiem wypadku Valentino Rossiego i dojściu Lorenzo do tytułu po przysłowiowych "trupach". A może wydarzy się jeszcze coś ciekawszego co spowoduje że Lorenzo przestanie być faworytem do tytułu? Przed nami jeszcze 13 wyścigów, Vale wróci dopiero za 5 (dziesiąte w kalendarzu GP Brno) i to nie na pewno. w tym czasie może wydarzyć się jeszcze wiele ciekawych rzeczy. Poczekamy, obejrzymy zobaczymy.

Zobacz również:
REKLAMA