Choć nie był to ostatni wyścig podczas tegorocznych mistrzostw, Marquez już może być spokojny swojego tytułu. Na początku sezonu Hiszpan wygrał 10 pierwszych wyścigów i to dało mu zwycięstwo. Marc Marquez utrzymał za sobą drugiego w tabeli zespołowego kolegę, Daniego Pedrosę oraz Valentino Rossiego.
Startując do niedzielnego wyścigu z drugiej linii, Marquez szybko zyskiwał kolejne pozycje, aż przebił się na drugie miejsce, za prowadzącego stawkę, Jorge Lorenzo. Marc kontrolował następnie sytuację, dojeżdżając do mety przed Rossim i Pedrosą.
21-latek wygrał w tym roku jedenaście z piętnastu dotychczasowych wyścigów i tyle samo razy sięgał po pole position. Jednocześnie Marquez już kilka miesięcy temu przedłużył swój fabryczny kontrakt z ekipą Repsol Honda na dwa kolejne sezony. Wkrótce to samo zrobił również Dani Pedrosa. Od przyszłego sezonu będą jeździć już w teamie Red Bulla.
To jeszcze nie koniec zmagań w tegorocznym MotoGP. Motocyklistów czekają jeszcze trzy wyścigi, podczas których drugi w tabeli Dani Pedrosa będzie walczył o tytuł wicemistrza świata, Repsol Honda o kolejne mistrzostwo w klasyfikacji zespołowej, a Honda o kolejny tytuł w klasyfikacji producentów.
Najbliższa runda MŚ, Grand Prix Australii na torze Phillip Island, już w ten weekend.