Po raz pierwszy w historii w Polsce rozegrano Mistrzostwa Europy w Supercrossie. W sobotę (18.11) w trójmiejskiej Ergo Arenie emocje sięgały zenitu! Nie bez powodu! Przecież walczyli tu ze sobą najlepsi, wielu ostrzyło sobie zęby na tytuł Mistrza Europy. Nie zabrakło biało-czerwonych!
W pokazowym wyścigu SX65 triumfował Maks Chwalik. Był to dla niego ostatni wyścig na motocyklu o małych kołach. W przyszłym sezonie nasz reprezentant przesiądzie się na "85". Maks w pięknym stylu pożegnał się z najmniejszą klasą. Drugie miejsce zajął Janis Martins Reisulis z Łotwy, a trzecie Dawid Zaremba.
W klasie SX85 zaciętą walkę o zwycięstwo stoczyli zawodnicy z Niemiec: Carl Ostermann i Nick Domann. Gazu nie odpuszczali też Łotysze oraz nasz reprezentant Jakub Kowalski. Po dwóch wyścigach Mistrzem Europy został Carl Ostermann przed Nikiem Domannem i Karlisem Albertsem Reisulisem. Jakub zajął świetną, szóstą pozycję.
W klasie SX125 niestety nie zobaczyliśmy naszego jedynego zawodnika - Wojtka Kucharczyka. Z powodu upadku podczas treningów musiał on zrezygnować ze startu. Tego wieczoru Adam Collings z Wielkiej Brytanii był poza zasięgiem rywali. Z kompletem punktów został Mistrzem Europy. Tytuł wicemistrza wywalczył Bo De Clercq z Belgii, a trzeci był Axel Boldrini z Francji.
Najbardziej oczekiwane przez publiczność były wyścigi SX250. To wszystko ze względu na start Szymona Staszkiewicza, który rok temu (w czasie Supercross King of Poland) triumfował w tej klasie. Było wiadomo, że nie odpuści swoim rywalom. Kiedy w pierwszym biegu Szymon zdobył holeshota i objął prowadzenie publiczność oszalała z radości. Polak przez długi czas prowadził. Kiedy wydawało się, że zwycięstwo ma już w kieszeni dopadli go dwaj rywale. Ostatecznie Szymon wywalczył najniższy stopień podium za Gradie Featherstonem i Paulem Haberlandem.
W drugim wyścigu dały o sobie znać nerwy i było wyraźnie widać, że Staszkiewicz nie jest sobą. Linię mety przekroczył jako czwarty, co dało mu trzecie miejsce i brązowy medal Mistrzostw Europy. W klasyfikacji generalnej świetne, piąte miejsce zajął debiutujący w Supercrossie – Karol Kędzierski.
W klasie SX1, rozegrano 2 półfinały, z których do finału awansowało po czterech zawodników. Dodatkowo obyły się dwa wyścigi ostatniej szansy, z których do finału weszło po dwóch pierwszych zawodników. Finałowe 15 okrążeń to, po początkowej batalii z Borisem Maillardem, dominacja Cole’a Martineza. Amerykanin pewnie dowiózł zwycięstwo do mety i tym samym jego łupem padł tytuł Mistrza Europy. Wicemistrzostwo wywalczył Maillard, a brązowy medal Dominique Thury. Tu szacunek za zaciekłą walkę z Hugo Basaulą.
Już za rok Mistrzostwa Europy powrócą do Gdańska! Organizatorzy chcą dostarczyć widzom jeszcze więcej wrażeń i atrakcji (podobnie jak w Dortmundzie i Paryżu). Jeśli chcesz poczuć adrenalinę podczas co najmniej dwóch dni wielkiego ścigania już teraz rezerwuj czas na 24-25 listopada 2018!
SX1:
1. Cole Martinez USA
2. Boris Maillard - Francja
3. Dominique Thury - Niemcy
SX2:
1. Gradie Featherstone – Wielka Brytania
2. Paul Haberland - Niemcy
3. Szymon Staszkiewicz - Polska
SX125:
1. Adam Collings – Wielka Brytania
2. Bo De Clercq - Belgia
3. Axel Boldrini - Francja
SX85:
1. Carl Ostermann - Niemcy
2. Nick Domann - Niemcy
3. Karlis Alberts Reisulis - Łotwa
SX65:
1. Maksymilian Chwalik - Polska
2. Janis Martins Reisulis - Łotwa
3. Dawid Zaremba – Polska
Komentarze