Przedstawiciele europejskich motocyklistów zarzucili także unijnym instytucjom, że te nie uwzględniły w swoich planach znaczenia strategii unikania wypadków, przedkładając ponad nie minimalizowanie ofiar zdarzeń drogowych. Niesie to dla motocyklistów bardzo poważne konsekwencje – kierowcy jednośladów, jako niechronieni użytkownicy dróg, mogą doświadczać tragicznych skutków nawet w przypadku niewielkich zdarzeń drogowych. Zdaniem FEMA wdrożenie strategii unikania wypadków mogłoby przynieść wymierne korzyści nie tylko motocyklistom, ale także innym niechronionym uczestnikom ruchu, takim jak piesi i rowerzyści.
Kolejnym problemem, na który zwróciła uwagę FEMA jest wielopoziomowy schemat dostępu do uprawnień na jednoślady. Zmusza on kandydatów na kierowców do pokonywania barier w postaci kolejnych stopni uprawnień do kierowania motocyklami bądź skuterami. Tworzy to ogromną barierę wejścia dla nowych motocyklistów, przysparzając im kosztów i stawiając ogromne wymagania. Taki proces nie jest stosowany wobec kierowców samochodów.
Motocykliści z FEMA zwrócili także uwagę na niewystarczającą reprezentację kierowców jednośladów w instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu w UE, nierówne traktowania samochodów i motocykli w przepisach, a także zbyt pobłażliwe w stosunku do motocyklistów traktowanie rowerzystów, którzy nie mają obowiązku używania kasków ochronnych jak motocykliści.
FEMA zaapelowała także do producentów o rozważne rozwijanie technologii, które mogą być niebezpieczne lub uciążliwe dla motocyklistów. Wspomniano o opartym na technologii radarowej aktywnym tempomacie, montowanym między innymi w Multistradzie V4 i KTM 1290 Super Adventure. Urządzenie to budzi obawy części motocyklistów co do zasadności stosowania w jednośladach.
FEMA jest największą w Europie organizacją zrzeszającą motocyklistów. Chętnie i często podejmuje działania, których celem jest nacisk na rozmaite instytucje celem obrony interesów kierowców jednośladów.
Przeczytaj także - FEMA: przegląd techniczny nie wpływa na bezpieczeństwo