Może nazwanie jej cmentarzyskiem dla motocykli to nieco za dużo, ale winkle tej drogi przyjęły już tyle motocyklowej posoki i odłamków, że spokojnie możnaby było postawić tam pomnik ku czci tym którym się nie udało.
Zwłaszcza dwa zakręty uwielbiane przez wielu są wyjątkowo skuteczne w roztrzepywaniu kolejnych sprzętów i uczeniu pokory kolejnych bikerów wierzących bezgranicznie w swoje umiejętności. To nie tak, że oni potrafią jeździć... To ta droga jest jak strefa mroku. Poniżej kilka filmików tylko z ostatnich trzech miesięcy.