Kawasaki udało się całkiem niechcący stworzyć kiedyś konkurenta dla Yamahy R7 – to Ninja 650. Stało się to niepostrzeżenie, jeszcze zanim podniosło się wielkie larum związane z nowym "insta sportem" Yamahy. Ninja 650 od zawsze miało się dobrze, było i jest chwalone, a przez to całkiem nieźle się sprzedaje. Yamaha natomiast musiała zmierzyć się hejtem przez użycie kontrowersyjnej nazwy, zdaniem wielu "zastrzeżonej" dla kultowego superbike'a.
Inaczej ma się sprawa z Aprilią RS660 – tutaj nikt nie robi problemu z nazwy, a ponieważ motocykl sprzedaje się bardzo dobrze, Kawasaki trochę pozazdrościło sukcesów włoskiemu producentowi. Tym bardziej, że w ofercie Zielonych nie ma żadnego motocykla, który mógłby nawiązać rynkową walkę z RS660.
Zdaniem japońskich dziennikarzy z Young Machine, Akashi przygotowuje coś nowego, co mogłoby wypełnić obecną pustkę w gamie modelowej. W grę wchodzą tak naprawdę dwie możliwości – nowa wersja Ninjy 650 lub powrót ZX-6R. Ta pierwsza opcja wydaje się najbardziej prawdopodobna – Ninja 650 ma spore rezerwy mocy, więc kosztem niewielkich zmian można by przygotować mocniejszą wersję motocykla.