BMW rozwija swoje modele sinusoidalnie: z jednej strony niemiecka marka robi podejmuje odważne decyzje stylistyczne, i robi duże skoki technologiczne tak jak z dużym GS-em (zmienne fazy rozrządu, a wcześniej chłodzenie cieczą), a z drugiej rozwija swoje modele bardzo ostrożnie i konsekwentnie. Takim przykładem jest naked klasy średniej z bawarskiej stajni. Ta klasa to rdzeń sprzedaży większości marek japońskich, a także europejskich (Triumph ze swoim Street Triple czy Ducati z Monsterem) więc BMW nie zamierza zaniedbywać tej półki. Od ostatniej modernizacji F 800 R minęło kilka lat więc podczas EICMA-y w Mediolanie BMW zaprezentowało kolejną odsłonę tego modelu - F 900 R, a także jego bardziej turystyczną odmianę - F 900 XR.
F 900 R
Sercem maszyny wciąż jest chłodzony cieczą, dwucylindrowy, rzędowy silnik. Jego pojemność skokowa została zwiększona do 895 cm3 dzięki czemu inżynierom udało się wycisnąć z niego więcej soku. Teraz piec ma 105 KM i 92 Nm co w tej klasie wstydu nie przyniesie. Ważnie jest też to, że w najbardziej przydatnym zakresie obrotów 4500-8500/min do dyspozycji jest 87 Nm momentu obrotowego. Silnik ma teraz dwa wałki wyrównoważające redukujące niepotrzebne wibracje do minimum. Osadzony jest oczywiście w stalowej ramie.
Do dyspozycji ridera będą teraz dwa tryby jazdy (Rain i Road), kontrola trakcji ASC i oczywiście standardowy ABS oraz sprzęgło antyhoppingowe. Jeśli zechce więcej z pakietów wyposażenia dodatkowego może wybrać tryb jazdy Pro, sportową kontrolę trakcji DTC, ABS Pro, system MSR (engine drag torque control - system zapobiegający blokowaniu się tylnego koła przy agresywnych redukcjach) czy inne dodatki z oferty wyposażenia dodatkowego, takie jak system doświetlania zakrętów lub elektronicznie sterowany amortyzator Dynamic ESA.
Ciekawostką jest na pewno zbiornik paliwa z plastiku o pojemności 13 litrów. Takie rozwiązanie ma sprzyjać zmniejszeniu wagi (waży tylko 2,8 kg) podobnie jak aluminiowy wahacz. Zawieszenia to widelec upside-down o skoku 135 mm i centralny amortyzator o skoku 172 mm.
To co widać gołym okiem też zupełnie różni się od poprzednika. Zupełnie nowa jest lampa ze światłami led, poprawiona została też ergonomia, która według zapewnień BMW sprawdzi się zarówno podczas sportowej jazdy jak i na co dzień. Nowy jest też wyświetlacz TFT na którym znajdziesz wszystkie potrzebne informacje, a dodatkowo możesz połączyć go ze smartfonem za pomocą aplikacji BMW Motorrad Connected.
Wygląda na to że MT-09, Street Triple'owi, Monsterowi, GSX-Sowi i innym w tej klasie przybył nowy, poważny konkurent.
Komentarze