Wśród motocyklistów najszybszy był Amerykanin Ricky Brabec (Honda), który o zaledwie 10 sekund pokonał lidera rajdu Austriaka Matthiasa Walknera (KTM). Trzeci był Chilijczyk Pablo Quintanilla (Husqvarna). W generalce z prawie 10 minutami przewagi prowadzi Walkner, na drugie miejsce wskoczył Argentyńczyk Kevin Benavides, a na trzecie – wspomniany Brabec. Zwycięzca Rajdu Dakar - Sam Sunderland - stracił szanse na mistrzostwo świata po tym, jak zalał swój motocykl.
Kolejny raz bardzo mądrze pojechał zawodnik ORLEN Team Maciek Giemza (KTM), który postawił na bezpieczne tempo, uzyskał 16. czas i awansował w klasyfikacji generalnej na trzynastą pozycję.
Bardzo fajna jazda. Zachowałem bezpieczne tempo, ponieważ na tym odcinku maratońskim nie mamy wsparcia ekipy. Nie chciałem uszkodzić motocykla, ani złapać niepotrzebnej kontuzji. Najważniejszym celem jest dojechanie do mety i trening do rajdu Dakar. Dzisiaj pierwszy raz były wydmy, po których, pomimo ryzyka zakopania, zawsze jest przyjemnie pojeździć. To był dobry i bezpieczny etap, ja cały, motocykl cały. Jutro wracamy do bazy rajdu, a we wtorek finałowy odcinek – podsumował Maciek Giemza.
Quadowiec Rafał Sonik uniknął problemów na drugim etapie, ale nie zdołał ominąć pułapki nawigacyjnej na trzecim.
Roadbook wskazywał kierunek jazdy, tzw. „cap”, a przede mną było wiele równoległych śladów. Brakowało informacji, w które rozwidlenie należy wjechać, więc pojechałem zgodnie z zadanymi przez organizatora współrzędnymi. Niestety nie trafiłem na waypoint i w bardzo trudnym terenie, na przerośniętych, niewielkich wydmach musiałem wracać do punktu wyjścia – relacjonował.
Wszystko wskazuje na to, że był to błąd organizatora, a zawodnikowi przysługuje w tej sytuacji odwołanie. – Koolen trochę mi dziś odjechał, ale Alexis Hernandez pozostaje za moimi plecami. Bez względu na to, jak rozwiąże się ta sytuacja, moim głównym celem jest utrzymanie drugiej pozycji w Pucharze Świata. Żeby to osiągnąć, muszę być szybszy od Peruwiańczyka. Dziś, z powodu błędu nawigacyjnego nie mogłem złapać tempa, ale quad jest w dobrej kondycji, więc jestem dobrej myśli – przyznał obrońca trofeum.
Wśród samochodów niedzielną próbę najszybciej pokonał Katarczyk Nasser Al-Attiyah, który o ponad minutę wyprzedził aktualnego lidera rajdu Francuza Sébastiena Loeba (Peugeot 3008 DKR). Trzeci ze stratą dwóch i pół minuty zameldował się kolejny ekskierowca WRC - Carlos Sainz (Peugeot 3008 DKR). Kuba Przygoński i Tom Colsoul jadący Mini John Cooper Works Rally zanotowali ósmy czas, tracąc trzecie miejsce w generalce na rzecz Naniego Romy (Mini All4 Racing), który ma jednak tylko 10 sekund przewagi. W perspektywie braku dostępu do parku serwisowego załoga ORLEN Team oszczędzała samochód i jechała rozważnie. Liderem w klasyfikacji generalnej pozostał Sébastien Loeb, który wyprzedza Nassera Al-Attiyaha.
Dzisiejszy etap rajdu Maroka zaplanowany jest na prawie 500 km. Odcinki specjalne o długości 455 km mogą jednak zostać ponownie skrócone z powodu ekstremalnych warunków pogodowych. Zawodnicy opuszczą pustynny biwak w okolicy Erg Lihoudi i skierują się na północ do bazy rajdu – Erfoud. We wtorek ostatni, finałowy etap.