Motocyklowe mistrzostwa Hiszpanii uważane są za jedne z najbardziej wymagających serii wyścigowych w Europie. Startujący na Hondzie CBR 600 RR Polak podczas hiszpańskich zawodów pięciokrotnie zajął miejsce na podium (z czego dwukrotnie pierwszą pozycję). Przez chwilę młody zawodnik miał szansę na tytułu mistrza.
Równolegle Polak zadebiutował w Mistrzostwach Europy Moto2, najpierw dwukrotnie punktując na torze Motorland Aragon, a następnie walcząc we wrześniu o dziewiąte miejsce w Jerez de la Frontera. To właśnie wywrotka na ostatnim okrążeniu tego wyścigu zakończyła się dla 17-latka kontuzją lewej ręki, z powodu której musiał on opuścić nie tylko wyścig mistrzostw Europy w Albacete, ale także finał mistrzostw Hiszpanii. Na szczęście dobre występy i zgromadzone punkty zapewniły Besiekirskiemu tytuł drugiego wicemistrza Hiszpanii w klasie Open 600.
Gratulujemy!
Zobacz też: MotoGP: Marc Marquez mistrzem świata!

Piotr Biesiekirski w wywiadzie powiedział:
Sam fakt, że w moim debiutanckim sezonie walczyłem w nich o tytuł, wygrywałem wyścigi i stawałem na podium, to dla mnie ogromny sukces. Naszym celem była w tym roku walka o podium, a osiągnęliśmy znacznie więcej.
Nigdy nie zapomnę okrążenia honorowego z polską flagą w ręce po moim pierwszym zwycięstwie na torze Navarra, czy wygranej mimo złamanej ręki w Aragonii. Przed decydującą rundą traciłem do lidera tylko 14 oczek na 50 możliwych do zdobycia i bardzo chciałem stanąć do walki, ale odradzali mi tego lekarze, włącznie z chirurgiem gwiazd MotoGP, doktorem Xavierem Mirem.
Wróciłem już do lekkich treningów, ale kolejna wywrotka mogłaby wyeliminować mnie z akcji na dłużej, dlatego z ciężkim sercem postanowiliśmy zrezygnować ze startu w Jerez i skupić się na przygotowaniach ostatniej rundy mistrzostw Europy Moto2, która odbędzie się w listopadzie w Walencji i podczas której na pewno nie zabraknie mnie w akcji.
Co prawda ostatecznie zająłem w mistrzostwach Hiszpanii trzecie miejsce, ale tytuł drugiego wicemistrza to dla mnie nadal wielkie osiągnięcie i powód do dumy. Dziękuję całemu zespołowi Euvic The Good Racing za niestrudzoną pracę przez cały rok, a także polskim kibicom, którzy zawsze gorąco mnie dopingują, zarówno na trybunach, jak i na odległość. Dzięki!
Zobacz też: Nowe 636: Kawasaki Ninja ZX-6R na 2019