Paweł Szkopek jest bez wątpienia najbardziej utytułowanym polskim zawodnikiem w wyścigach motocyklowych. Przez 25 lat kariery zdobywał trofea na rodzimym podwórku, a także na arenie międzynarodowej. Miał swoje szanse w mistrzostwach świata, w których nie udało mu się zaprezentować pełni swojego potencjału, a 25-letnia kariera Pawła była niejednokrotnie naznaczona poważnymi kontuzjami i koszmarnie wyglądającymi wypadkami. Z każdego z nich Paweł wychodził obronną ręką i wracał na tor by dalej rywalizować o najwyższe trofea. Upływ czasu jest jednak nieubłagany, kości nie zrastają się tak szybko jak kiedyś, a każdy kolejny wypadek niesie ryzyko bardzo poważnych kontuzji, które mogą zaważyć na dalszym życiu „Makro Szkopka”, dlatego zawodnik z Gostynina postanowił ostatecznie zawiesić rękawice na kołku.

Paweł Szkopek - kariera
Przez 25 lat startów w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski Paweł Szkopek zdobył aż 12 tytułów mistrzowskich – 7-krotnie zwyciężał w klasie Superbike, 3-krotnie w Superstock, a na początku kariery był też Mistrzem Polski klasy 125 oraz Honda Hornet Cup. W międzyczasie z sukcesami startował też na arenie międzynarodowej – w 2007 roku wywalczył wicemistrzostwo, a w 2008 był mistrzem Europy w wścigach motocyklowych klasy Superbike. Przejechał też ponad 60 wyścigów w różnych klasach mistrzostw świata – głównie World Supersport i World Superbike, jednak tam bez większych sukcesów, jeśli nie zaliczyć do nich regularnego zdobywania punktów do klasyfikacji. Paweł był też ważną częścią mistrzostw świata Endurance, gdzie startował kilkakrotnie z sukcesami.
Kariera Pawła była też naznaczona poważnymi wypadkami i kontuzjami, które mogły przedwcześnie zakończyć jego karierę wyścigową. W padoku WMMP krążyły nawet legendy o tym, że Paweł jest uosobieniem powiedzenia „albo grubo albo wcale”. Gdyby nie poważne kontuzje być może jego kariera potoczyłaby się inaczej, ale Paweł zawsze dawał z siebie wszystko, zatem i ryzyko było większe.

Co dalej?
Po 25-latach startów w różnych kategoriach 47-letni Paweł Szkopek kończy karierę wyścigową, ale nie zamierza całkowicie odejść ze sportu motocyklowego. Jest menedżerem zespołu wyścigowego firmowanego własnym nazwiskiem – Szkopek Team – zrzeszającego młode motocyklowe talenty takie jak Jurand Kuśmierczyk (Superstock 600 – tegoroczny mistrz Czech i mistrz Słowacji), czy Dawid Nowak (Supersport 300) – być może regularnych przyszłych zawodników mistrzostw świata. Paweł chce się skupić wreszcie na podreperowaniu swojego zdrowia – nigdy nie miał czasu aby zaleczyć wszystkie kontuzje i wrócić do pełni sił. Zaangażuje się również mocniej w prowadzenie zespołu, pomoc młodym zawodnikom oraz popularyzację sportu motocyklowego w Polsce, który w ostatnich latach – co tu dużo mówić – nie ma się najlepiej.
Zobacz także: Przepis na zwycięstwo według Pawła Szkopka
Pawłowi życzymy dużo zdrowia i powodzenia na nowej ścieżce życia, dziękujemy za emocje związane z jego występami na arenie krajowej i międzynarodowej. Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz zobaczymy się w padoku WMMP i jesteśmy pewni, że młode talenty ze Szkopek Team jeszcze nie raz dadzą o sobie znać!
Paweł Szkopek: Dla każdego sportowca to jest zawsze jedna z najtrudniejszych decyzji. Dla mnie momentem przełomowym był wrześniowy wypadek przed ostatnią rundą mistrzostw Polski. Zacząłem sobie uświadamiać, że może już czas zacząć ograniczać ryzyko. Przez 25 lat startowałem w najważniejszych zawodach na świecie. Wygrałem na tyle dużo, że nie muszę już niczego sobie udowadniać i jestem dumny ze swoich osiągnięć. To dobry moment, by zakończyć karierę zawodniczą w niezłej formie i nadal pomagać młodym zawodnikom w osiąganiu jeszcze większych sukcesów.
Mam ogromną satysfakcję, że potrafiłem wejść na tak wysoki poziom, mimo że do wyścigów trafiłem dopiero w wieku 22 lat, nie mając ani doświadczenia ani dużego zaplecza finansowego. Jako pierwszy Polak w historii wywalczyłem kwalifikację do mistrzostw świata, jako jedyny zdobywałem tam punkty, a w 2021 roku zostałem najstarszym punktującym zawodnikiem w historii tej serii. Zajmowałem drugie miejsce w Le Mans 24H, a podczas mistrzostw Polski byłem szybszy od mistrza świata Gwena Giabbaniego. Wyniki i tytuły to jedno, ale za największe osiągnięcie uważam to, że zaczynając zupełnie od zera potrafiłem dojść do poziomu mistrzostw świata. Ogromnie dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie na tej drodze: menedżerce Celinie Perskiewicz, wkładającej mnóstwo pracy w prowadzenie Szkopek Team, wszystkim mechanikom i członkom zespołu, firmie Yamaha Motor Polska oraz wszystkim długoletnim partnerom. Bez ich wsparcia żadne sukcesy nie byłyby możliwe. Dziękuję również wszystkim kibicom, których doping czułem na każdych zawodach.
W najbliższej przyszłości chciałbym się skupić przede wszystkim na swoim zdrowiu, ale na pewno zostanę przy motorsporcie. Będę teraz w większym stopniu pomagał Celinie w prowadzeniu Szkopek Team i jestem przekonany, że z nowym pokoleniem zawodników sięgniemy po kolejne tytuły. Mam też w planach projekty, na które podczas kariery wyścigowej nie było czasu. Chcę popularyzować wyścigi motocyklowe w Polsce. Niemal całe dotychczasowe życie poświęciłem tej pięknej dyscyplinie i nadal zamierzam się angażować w jej rozwój.
