Problemy finansowe torów wyścigowych

Całkiem niedawno w mediach pojawiły się informacje o ogromnych problemach toru Jerez de la Frontera w Hiszpanii. Teraz wspomina się również o Brnie.

Jerez de la Frontera to tor wyceniony na 17 milionów euro. Każda runda wyścigów na tym obiekcie gromadzi ponad sto tysięcy fanów sportów motorowych. Każdy wyścig to prawdziwe święto. Niestety kolejne wyścigi na tym torze są zagrożone, a to z powodu ponad 2,5 milionów euro długu. Cirjesa - własciciel toru nie zapłacił za remont toru w 2005 roku, a teraz wierzyciele upominają się o swoje pieniądze. To może być przyczyną zamknięcia toru.

Jak się okazuje sprawy na torze w Brnie u naszych południowych sąsiadów też nie mają się najlepiej. W ubiegłym roku tor stracił około 3,3 miliona euro i całkiem możliwe że tegoroczne GP będzie ostatnim na Autodromie w Brnie. Prezes toru Ivana Ulmanova powiedziała, że nawet jeśli zarząd toru obetnie koszty zarządzania i utrzymania toru nie będą w stanie zbalansować budżetu i uniknąć dalszych strat.


Tymczasem na tor Aragon podpisał kontrakt z Dorną na kolejne lata. MotoGP będzie ścigać sie na Aragon aż do 2016 roku. Taki deal ma kosztować Aragon bagatela 41 milionów euro.


Zobacz również:
REKLAMA