Na ten moment z pewnością czekało wielu fanów tego legendarnego motocykla. Wreszcie ta chwila nadeszła – Suzuki właśnie zaprezentowało najnowsze wcielenie kultowej Hayabusy – pierwszego seryjnego motocykla, który oficjalnie przekroczył barierę 300 km/h. Od zakończenia produkcji ostatniej generacji Hayabusy upłynęło już trochę wody w Wiśle i poza pojawiającymi się tu i tam plotkami niewiele wskazywało na to by nowa Hayabusa miała się w ogóle pojawić. Na szczęście Suzuki nie pogrzebało tego legendarnego motocykla i dało mu nowe życie. Zupełnie nowe życie. Ale do rzeczy.
Hayabusa – motocykl przyszłości
Od premiery poprzedniej wersji minęło 13 lat i w technologi produkcji motocykli wiele się od tego czasu zmieniło. Siłą rzeczy nowa Hayabusa musiała zostać dostosowana do współczesnych standardów – na pokładzie znajdziesz przede wszystkim kompletny pakiet elektroniki. Począwszy od kolorowego ekranu TFT zgrabnie wpasowanego pomiędzy dwa wielkie, typowe dla Hayabusy, analogowe zegary obrotomierza i prędkościomierza. Wyświetlacz pokaże wszystkie dane, ustawienia i tryby systemów elektronicznych. A jest ich tu całkiem sporo, począwszy od sześciu trybów jazdy systemu SDMS-alpha (trzy fabryczne i trzy ustawiane przez użytkownika) definiujących działanie elektroniki, 10 poziomów działania kontroli trakcji, 3 trybów mocy silnika, działającego w obu kierunkach quickshiftera, regulacji siły hamowania silnikiem, systemów zapobiegających podnoszeniu się przedniego (przy przyspieszaniu – anti-wheelie), lub tylnego (przy hamowaniu podczas zjazdu z góry), tempomatu z ogranicznikiem prędkości czy ABS-u działającego w zakrętach.
Większością tych systemów, podobnie jak asystentem ruszania pod górę, czy systemem Launch Control steruje zupełnie nowy 32-bitowy dwurdzeniowy procesor połączony z szeregiem czujników w tym 6-osiowym sensorem IMU mierzącym każdy ruch, pochylenie czy też odchylenie motocykla. To naprawdę potężny pakiet elektroniki, o której właściciele poprzedniej Hayabusy mogli co najwyżej pomarzyć. Wszystko to właśnie po to by jazda Hayabusą była na maksa przyjemna i odbywała się pod pełną kontrolą.

Lista elektroniki nowej Hayabusy:
Suzuki Intelligent Ride System (S.I.R.S.) – System wspomagania jazdy
• Suzuki Drive Mode Selector Alpha (SDMS-α) – Przełącznik trybu jazdy - wybór jednego z trzech fabrycznych lub trzech indywidualnie ustawianych trybów jazdy.
• Motion Track Traction Control System - System kontroli trakcji - (10 trybów + możliwość wyłączenia)
• Power Mode Selector - Przełącznik trybu mocy silnika - (3 tryby)
• Dwukierunkowy quickshifter (2 tryby pracy + możliwość wyłączenia)
• Anti-lift Control System - System przeciwdziałania podnoszenia przedniego koła - (10 trybów + możliwość wyłączenia)
• Engine Brake Control System - System kontroli hamowania silnikiem - (3 tryby + możliwość wyłączenia)
• Active Speed Limiter - Ogranicznik prędkości
• Launch Control System – Asystent startu (3 tryby)
• Emergency Stop Signal – Sygnalizacja hamowania awaryjnego
• Suzuki Easy Start System – System łatwego rozruchu
• Low RPM Assist – asystent ruszania
• Cruise Control System - Tempomat
• Combined Brake System – zintegrowany układ hamulcowy
• Motion Track Brake System – System kontroli hamowania
• Slope Dependent Control System – System kontrolowania jazdy po pochyłości
• Hill Hold Control System – Asystent ruszania pod górę

Najważniejsze pytanie – moc Hayabusy
Oprócz ogromnego pakietu elektroniki nowa Hayabusa doczekała się też dużej ilości zmian w silniku i innych podzespołach. Co ciekawe, bazą silnika jest piec poprzedniej wersji rzędowego, 16-zaworowego czterocylindrowca o pojemności 1340 cm3, jednak w jego wnętrzu zmieniło się niemal wszystko, sprawiając że stary silnik jest tylko skorupą dla nowych podzespołów. Nowe są tłoki, korbowody i sworznie (lżejsze, bardziej wytrzymałe i bardziej dopracowane), wał korbowy (nowe kanały olejowe poprawiające sparowanie), wałki rozrządu i sprężyny zaworowe, magneto, cały układ sprzęgła, łożyska i krzywki skrzyni biegów, układ wydechowy i wiele innych. Nowy jest też układ wtryskowy z dodatkową dyszą umieszczoną w kanale dolotowym – teraz wszystko sterowane przez ride-by-wire i połączone z elektroniką sterującą, sztywniejsza i dopracowana rama, kanały dolotowe SRAD oraz obudowa filtra powietrza, bardziej wydajna chłodnica, nowy lżejszy układ wydechowy, lżejsze i bardziej dopracowane siedmioszprychowe koła.

Wszystkie zabiegi pieczołowicie popełnione w silniku miały na celu wydobycie jeszcze większego potencjału ze sprawdzonego i trwałego, piekielnie mocnego pieca Hayabusy, przede wszystkim w niskim i średnim zakresie obrotów. To nie wszystko bo osiągi te mają być podawane kierowcy jak na tacy – łagodnie, z gracją i przewidywalnie, a przy tym mają wyrywać z butów. Jeśli interesuje cię ile mocy ma nowa Hayabusa… uzbrój się w cierpliwość. Przedstawione powyżej założenia powiodły się, bowiem Hayabusa według wykresów mocy i momentu obrotowego jest wyraźnie silniejsza w niskim i średnim zakresie, ale ci którzy oczekiwali wartości mocy grubo powyżej 200 KM poczują lekkie ukłucie. Nowa Hayabusa ma 190 KM i 150 Nm maksymalnego momentu obrotowego – to o 7 KM i 5 Nm mniej niż poprzednie wcielenie! Mimo to Suzuki deklaruje, że nowa Hayabusa, legitymuje się podobnym czasem na ¼ mili, przyspiesza lepiej do 100 oraz 200 km/h oraz bez trudu osiąga maksymalną, ograniczoną elektronicznie prędkość 299 km/h. Na dodatek zmiany w silniku mają znacznie podnieść trwałość i niezawodność i tak bezawaryjnego silnika, zmniejszyć wewnętrzne wibracje i oczywiście pomóc spełnić restrykcyjną normę emisji spalin Euro5. Warto o tym wspomnieć choćby ze względu na to, że poprzednią wersję zabiła norma Euro4.
Zobacz pełną galerię zdjęć nowej Suzuki Hayabusy 2021!
Porównaj nową Hayabusę do poprzedniej generacji

Komentarze