Impreza poświęcona Marco Simoncellemu, włoskiemu zawodnikowi, który dwa lata temu zginał podczas Grand Prix Malezji gromadziła czołowych zawodników MotoGP i innych serii wyścigowych, a także byłe gwiazdy, wciąż związane z wyścigami. Do takich należał Doriano Romboni, który w latach 90' ścigał się w Mistrzostwach Świata, a w przyszłym roku miał objąć kierownictwo nad zespołem Moto3 Team Italia wspieranym przez Włoską Federację Motocyklową.
Niestety popularny "Rambo" zaliczył upadek podczas wyścigu Supermoto i niemal identycznie jak Marco Simoncelli dwa lata temu wrócił na tor prosto pod koła nadjeżdżającego Gianlucki Vizziello. Romboni został uderzony i stracił przytomność. Po 10 minutach reanimacji został przewieziony do szpitala w Latinie gdzie zmarł kilka godzin później z powodu rozległych obrażeń głowy. Doriano za 5 dni obchodziłby 45 urodziny.