W 1985 roku na drogi wyjechała Yamaha V-Max – ogrom mocy, słabe hamulce, kiepskie zawieszenie i prowadzenie wozu z węglem. Mimo to sprzęt przeszedł do legendy. W tym roku mija 30 lat odkąd wyjechał na ulicę. Co prawda wraz z modelem z 2009 roku, moc została nieco okiełznana za pomocą elektroniki rodem z torów wyścigowych, ale ta maszyna dalej potrafi pokazać pazur.
Urodziny Yamaha uczciła limitowaną edycją tego modelu - Carbon dalej będzie napędzany chłodzonym cieczą silnikiem V4 o pojemności 1679 cm3 i mocy 200 KM. Dodatkowo wydech Akrapovica spowoduje, że motocykl będzie grał jak marzenie. Do 100 km/h V-Max rozpędza się w zaledwie 2,7 s!
Poza wydechem Carbon Special Edition różni się od wersji standardowej elementami z włókna węglowego takimi jak pokrywa zbiornika, błotniki czy boczne owiewki.
Jeżeli marzysz o takiej wersji V-Maxa to rozbij skarbonkę i idź do salonu Yamahy. Pamiętaj, że czas ucieka, a to wersja limitowana!