Idea programu pojazdów bezemisyjnych jest szczytna. W grudniu 2019 r. Komisja Europejska przedstawiła dokument nazwany „Zielonym ładem”, którego celem jest przekształcenie Europy do 2050 roku w pierwszy kontynent neutralny dla klimatu. Wyzwanie jest ogromne, bo dotyczy nie tylko motoryzacji, ale także przemysłu, energetyki, rolnictwa, budownictwa. Nas oczywiście najbardziej interesuje motoryzacja.
I tak zgodnie z unijnym planem zostaną zaostrzone limity emisji CO2 dla nowych samochodów i lekkich samochodów dostawczych. Do 2030 roku obowiązujące normy mają zostać obniżone o 55 proc. w porównaniu do tego, na co powalają dzisiejsze przepisy. Celem jest już w roku 2035 ograniczenie do zera w pojazdach emisji CO2. Dobra dla nas wiadomość jest taka, że w tej całej unijnej strategii klimatycznej nie pada słowo motocykl. Przynajmniej na razie.
Austriacy w swoim Mobility Master Plan 2030 poszli o krok dalej, przyjmując rok 2030 za datę wprowadzenia pojazdów bezemisyjnych. Przy czym wyraźnie mówią, że dotyczy to także motocykli. Światełkiem w tunelu jest to, że austriackie stowarzyszenie producentów i importerów jednośladów uważa, iż motocykle i samochody nigdy nie powinny być zestawiane razem. Średni przebieg jednośladu jest bowiem o wiele niższy niż samochodu. Ponadto „125”, motocykle o wyższych pojemnościach czy skutery emitują nawet o trzy czwarte mniej CO2 niż samochody. Jest zatem cień szansy, że motocykle zasilane benzyną nie staną się ginącym gatunkiem.
Założenia Komisji Europejskiej przewidują również, że państwa członkowskie zwiększą ograniczenia wraz ze wzrostem sprzedaży pojazdów bezemisyjnych. Wiąże się to z rozwojem sieci stacji do ładowania, co należy rozumieć w ten sposób, że na głównych drogach będą one rozmieszczone co 60 km.
A skąd powinna pochodzić energia do pojazdów elektrycznych? Oczywiście z odnawialnych źródeł energii. Zgodnie z założeniami UE, ich udział w produkcji energii elektrycznej ma wzrosnąć do 40% do 2030 roku. Pytanie brzmi tylko, jakim kosztem? Na razie rozwój energetyki wiatrowej nie wystarcza do spełnienia założonych celów klimatycznych.
Jak widzisz, dziś zagadnienie elektromobilności to znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Nie licząc elektrycznych skuterów i motocykli lekkich, bike’i na prawo jazdy kategorii A produkują zaledwie cztery koncerny. Oczywiście przez najbliższych 15 lat sytuacja może się diametralnie zmienić, pytanie tylko, jakim kosztem.
Pewne jest tylko to, że nie ma ucieczki przed ochroną środowiska. Zagwozdka polega na tym, w jaki sposób będzie się to robić. „Aby przyspieszyć rozwój elektromobilności, potrzebujemy kompleksowej infrastruktury ładowania: wystarczającej liczby stacji ładowania, wydajnych sieci energetycznych oraz czystej i niedrogiej energii” – podsumowuje sytuację Herbert Diess, dyrektor generalny VW. Quo vadis, Europo?
CORAZ WIĘCEJ CZYSTEJ ENERGII
Bez wystarczających dostaw energii ze źródeł odnawialnych ani elektromobilność, ani przemysł nie będą funkcjonować w sposób przyjazny dla klimatu. Celem UE jest zwiększenie w Europie udziału energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych do poziomu 40% do roku 2030.

NA CZYM POLEGA HANDEL UPRAWNIENIAMI DO EMISJI GAZÓW CIEPLARNIANYCH?
Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) istnieje od 2005 roku i jest narzędziem służącym do redukcji emisji dwutlenku węgla (CO2) i pozostałych gazów cieplarnianych, takich jak metan czy podtlenek azotu. Dobrze kojarzysz, podtlenek azotu to oficjalna nazwa NOS – gazu stosowanego w tuningu do podnoszenia mocy. Handel uprawnieniami do emisji polega na wprowadzeniu limitu łącznych emisji niektórych gazów cieplarnianych. Z czasem limit ten jest obniżany.
System handlu limitami gwarantuje obniżanie emisji tam, gdzie jest to najmniej kosztowne. Wysokie ceny emisji dwutlenku węgla sprawiają, że warto inwestować w innowacyjne i niskoemisyjne technologie. Do uczestnictwa w programie zobowiązani są wszyscy duzi konsumenci energii elektrycznej i ciepła, czyli zakłady przemysłowe, huty, rafinerie i cementownie, a także operatorzy ruchu lotniczego. Na początku października 2022 Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Powietrznego (IATA) podpisało uchwałę, na której podstawie linie lotnicze zobowiązały się osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r. Do ograniczenia CO2 ma się przyczynić m.in. zrównoważone paliwo lotnicze, rozwiązania technologiczne w samolotach czy infrastruktura. Wszystkie sektory gospodarki i przemysłu wymagają uprawnień do emisji liczonej w tonach CO2, które można nabyć np. na aukcjach organizowanych przez państwo. Łącznie około 11 000 instalacji i kilkuset operatorów transportu lotniczego w Europie podlega handlowi uprawnieniami.

ENERGETYKA W EUROPIE
W 2020 r. odnawialne źródła energii miały średnio 38-procentowy udział w produkcji energii elektrycznej w UE, a więc po raz pierwszy więcej niż elektrownie węglowe i gazowe. Według analizy firm konsultingowych Agora Energiewende i Ember przyczyny takiej sytuacji są różne.
Z jednej strony rozwojowi sprzyjał silny wzrost w dziedzinie energetyki słonecznej i wiatrowej. Z drugiej strony energetyka węglowa skurczyła się, ponieważ ceny certyfikatów emisyjnych znacznie wzrosły. W 2020 r. jedną piątą energii elektrycznej w UE wytwarzano z energii wiatrowej lub słonecznej. Co bardzo ważne, ich udział prawie się podwoił od 2015 roku.