Jedno oko na Maroko, a drugie na Kaukaz – to powiedzonko może i poszerza horyzonty, ale strasznie utrudnia życie na co dzień, bo opisuje sytuację, gdy nie sposób skupić się na czymś konkretnym. Motocykliści mają wtedy podwójnie pod górę: słabo widzą drogę, a ponadto nie wiedzą, czy warto przyświrować dla mijanych właśnie lasek...
Gdzie są moje okulary?!
Noszenie okularów ma dwie niewątpliwe zalety – na starcie plus 20 do inteligencji, a po drugie „okularnika nikt w pysk przecież nie walnie” (patrz ramka na str. 92). Oprócz tego szkła filtrują promieniowanie UV, chronią przed pędem powietrza, robalami i drobinami kurzu.
Jednak na co dzień nie jest różowo. Po pierwsze wkładanie – jeśli na czaszce masz jeta lub kask z otwieraną szczęką, to pół biedy: wkładasz skorupę na głowę i nie stresujesz się brylami. W przypadku integrala – zapomnij. Ściągasz okulary, odkładasz je tak, żeby nie spadły, wkładasz kask, potem okulary i poprawiasz nauszniki lub/i uszy. Warto pomyśleć o sprawieniu sobie do integrala oprawek bardziej przylegających do skroni.
Gdy jest ładna pogoda, oprawki ograniczające widoczność w bok są tylko szukaniem dziury w całym. Gorzej, gdy zacznie padać, a temperatura spadnie poniżej +10 OC – wtedy nie pomaga pinlock. W czasie wolniejszej jazdy (np. przebijanie się przez korek) parują szkła patrzałek i słabo pomaga otwarta na maksa wentylacja. Niby zawsze można uchylić szybkę i dać w palnik. Odparują, ale po chwili mogą się zachlapać, a to oznacza postój. Można też użyć specjalnego spreju, który powstrzyma zaparowanie na 2-3 godziny. Zimą, nawet jeśli nie pada, różnica temperatur powoduje osadzanie się wilgości na szkłach, a ponadto otwarcie wentylacji może przynieść katar i/lub zapalenie zatok. W dalszą trasę warto zabrać zapasową parę patrzałek – na wypadek zgubienia lub uszkodzenia.
Zaraz, a może soczewki kontaktowe? Żeby je dopasować, trzeba odwiedzić okulistę. Pierwszą soczewką celowałem w oko chyba z 20 minut. Potem było z górki. Bez względu na to, czy zdecydujesz się na jednoroczne, kilkumiesięczne, kilku- czy jednodniowe – komfort jazdy wzrasta. Nie uwierają pod kaskiem (najlepiej, jak jego szyba ma filtr UV), nie parują w deszczu ani na zimnie, nie ograniczają pola widzenia.
Życie w soczewce
Jednak coś za coś – są bardziej wymagające. Z wyjątkiem jednodniowych, trzeba je w celu odbiałczenia co jakiś czas moczyć przez całą noc w specjalnym roztworze. A jeżdżąc w soczewkach trzeba pamiętać, żeby nie przesuszyć oka (zero jazdy z otwartą szybką lub w jecie). W przeciwnym razie zacznie swędzieć, a wtedy wystarczy przetrzeć brudną ręką i zaraz przypląta się jakaś infekcja. Warto używać kropli nawilżających.
Wszystko jest cacy, dopóki nic nie wpadnie do oka. W razie robala, piasku czy pyłu obowiązkowy jest postój i akcja: zdjąć soczewkę, pozbyć się paskudztwa, wypłukać soczewkę i ponownie założyć. Warto przy tym mieć czyste ręce i uważać, a na motocyklu to niełatwe (szczególnie gdy jesteś daleko od cywilizacji, a do tego jest noc i przed chwilą walczyłeś z awarią – prawa Murphy’ego są nieubłagane).
Kiedyś z soczewką wyjąłem połowę robala. Jego twarde skrzydełka wbiły się głębiej w rogówkę i na trasie trudno było coś z tym zrobić. Skończyło się na ostrym dyżurze okulistycznym. Pani doktor najpierw użyła dość dużej igły, a potem czegoś na kształt dremela z końcówką do polerowania. Oprócz opatrunku na oko, dostałem maść i krople. No i minimum tygodniowy zakaz noszenia soczewek.
Komentarze
Tak jak mówisz laser najlepszy, choć z tego co tak słucham po kumplach to najbardziej chwalą sobie soczewki.
Ja akurat tego problemu nie mam, bo nie potrzebuję okularów, z czego jestem bardzo zadowolony, podekscytowany.
Chrabaszcz17, 2013-08-30 11:03:08
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 04:17:57
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?