Dawno, dawno temu, kiedy słońce popychano kijem, a piratów drogowych ścigała Milicja Obywatelska, mogła ona za wykroczenie ukarać mandatem. Ale miała też inny bat: ostrzeżenie wpisane bezpośrednio w prawko. Było to o tyle kłopotliwe, że za trzecim razem skutkowało utratą (na czas jakiś) dokumentu. Nie było to chyba zbyt skuteczne, bowiem z ostrzeżeń zrezygnowano około 1960 r. Pomysł, by dyscyplinować kierowców nie tylko mandatami, powrócił. Od 2002 r. policjanci za wykroczenia drogowe, oprócz mandatów, przyznają punkty karne i ewidencjonują łamiących przepisy kierowców. W skrócie działa to tak, że określone przestępstwa i wykroczenia drogowe są wyceniona na od 1 do 10 punktów. Przekroczenie liczby 20 punktów przez „młodego”, c z y l i mającego prawko poniżej roku kierowcę, i 24 punktów przez kogoś, kto ma uprawnienia dłużej niż rok, oznacza kłopoty. „Młody” bowiem musi rozpocząć naukę jazdy od nowa, „starszego” czekają zaś teoretyczny i praktyczny egzamin państwowy oraz badania psychologiczne, które mają na celu stwierdzenie zdolności (lub nie) do kierowania pojazdem.
Punkty są usuwane z rejestru po roku od dnia wykroczenia, jednak czasem to zbyt długo, zwłaszcza jak ktoś trafi „kumulację”. Punkty za wykroczenia sumują się bowiem, a rekordzista zarobił 100 w ciągu 6 minut!
Na wszystko jednak jest metoda. Jeżeli masz prawko powyżej roku i niebezpiecznie zbliżyłeś się do bariery 24 pkt, raz na pół roku możesz odbyć szkolenie, dzięki któremu z twego konta zniknie 6 oczek. Ponieważ zaliczasz je na własny koszt, twój portfel schudnie o 200 do 360, a niekiedy nawet o 600 złociszy.
Szkolenia redukujące liczbę punktów karnych organizują wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. Polegają one na spotkaniu z psychologiem oraz policjantem z drogówki i noszą fachową nazwę „szkoleń dla kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego”. Ich celem jest uświadomienie kierowcom skutków łamania przepisów oraz niebezpiecznych zachowań na drodze. Taki stan rzeczy potrwa do stycznia 2013 roku, kiedy to wejdzie w życie nowelizacja prawa o ruchu drogowym, znosząca możliwość redukcji liczby punktów karnych. Ci, którzy „zdobędą” 24 punkty, zamiast na egzamin kontrolny trafi ą na kilkunastogodzinny kurs reedukacyjny. Jeśli to nie pomoże i w ciągu pięciu lat od skierowania na ten kurs znów uzbierają 24 punkty – wówczas będą musieli robić prawko od nowa.