Projektanci RSV4 mieli jasny cel: zbudować najszybszego superbike’a na świecie. A tymczasem po przerzuceniu nogi nad kanapą widzę... tempomat! WTF?! Sprawa szybko się wyjaśnia: nowy RSV4 ma ten sam pakiet elektroniki, co power naked Tuono. Włosi uspokajają – w centrum zainteresowania w czasie liftingu były prędkość i czasy okrążeń. Aprilia zrobiła w tym kierunku więcej niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Na pierwszy ogień poszedł opatrzony kryptonimem APRC (Aprilia Performance Ride Control) pakiet elektroniki: usprawniono działanie elektronicznej manetki (ride-by-wire), kontroli wheelie i systemu kontroli startu (launch control). Wyświetlacz TFT pokazuje m.in. ciśnienie w układzie hamowania i głębokość złożenia w zakręcie (tak jak BMW S 1000 RR). Zawodnikom spodoba się ogranicznik prędkości w padoku oraz całkiem nowy quickshifter zapewniający m.in. redukcję bez dotykania klamki sprzęgła antyhoppingowego. Właściwie jest ona potrzebna jedynie przy ruszaniu, więc nie przeszkadza, że ciągle nie ma regulacji.
![]() |
![]() |
elektronika na winkle
ABS Bosch 9.1 rozpoznaje stoppie i umożliwia hamowanie w złożeniu. Mało tego – ma 3-stopniową regulację, przy czym poziom 1 jest przeznaczony na tor (ABS tylnego koła i funkcja na winkle są wyłączone). Dla lepszego przetwarzania sygnałów jednostka IMU jest zamontowana w tyle ramy nie poziomo, lecz pod kątem 45°. Zwieńczeniem pakietu elektronicznego jest w RSV4 RF seryjna (w wersji RR opcjonalna) platforma multimedialna. Pozwala ona m.in. ustawić elektronikę dla każdego zakrętu z osobna na 12 wgranych torach!