Teza: w dobie globalizacji miejsce produkcji nie ma większego znaczenia. Trzy produkowane w środkowej Azji małe nakedy mają wykazać, czy tak jest naprawdę.
Cena czyni cuda
Najtańszy w naszym porównaniu Bajaj Dominar 400 dysponuje największym silnikiem! Singiel z dwoma wałkami w głowicy ma nieco ponad 373 cm3 i rozwija moc 35 KM. Nie mniej ważny jest moment obrotowy – 35 Nm przy 6500 obr/min. Trzy(!) świece zapłonowe mają zapewnić optymalne spalanie mieszanki. Fakt jest taki, że nawet po kilku zimnych nocach silnik odpala na dotyk. Inna sprawa, że nie grzeszy on elastycznością – obroty musisz utrzymywać powyżej 3000/min. Zapomnij o wbiciu szóstki poniżej 60 km/h – szarpie wtedy łańcuchem jak zły. Najprzyjemniejszy zakres: od 6000 do odcięcia zapłonu przy niecałych 9000 obr/min. Inne zalety: lekko pracujące sprzęgło oraz dość precyzyjna skrzynia biegów.
Niebieskie podświetlenie przycisków przypomina Golfa IV. Jeśli chodzi o czytelność zegarów, to nie mam zastrzeżeń. Początkującym może brakować wyświetlacza zapiętego biegu. Konsola z kontrolkami na zbiorniku paliwa to rzadkie rozwiązanie w motocyklach tego typu. Całość wygląda interesująco, ale od razu nasuwa się pytanie – po co to? Umieszczona tam kontrolka rozłożonej bocznej podstawki to dla mnie przerost formy nad treścią (i tak nie ruszysz…), a podświetlane na niebiesko logo wcale nie oznacza Bluetootha, za to znienawidzisz je po zmroku.
![]() |
Azja Express: Dwie maszyny wyprodukowano w Indiach (bajaj i BMW), trzecią (Benelli) w Chinach.
Dla odmiany docenisz w takich warunkach w pełni LED-owy reflektor. Również tylna lampa wygląda ciekawie: dwa paski to dalekie nawiązanie do SV-a 650, tyle że tam wyglądało to o niebo lepiej. Kierunkowskazy są identyczne jak w KTM-ie. Nic w tym dziwnego, bo Bajaj ma 49% udziałów w austriackiej fabryce. Tylko niech ci się nie wydaje, że Dominar jest biedniejszą wersją Duke’a 390. To są dwa światy!
Bajaj ma swój własny charakter – jest dużo spokojniejszy i zapewnia większy komfort, więc wysocy nie nabawią się klaustrofobii. Proste, dość miękko zestrojone zawieszenia i mało aktywna pozycja (coś jak w WSK) są czymś w sam raz na spokojną jazdę i na walkę w miejskich korkach. Ale jeśli chcesz poszaleć, będzie ci brakować precyzji.
Do tego opony MRF budzą mieszane uczucia. Dominar to jedyny motocykl z niemarkowymi kapciami w tym teście. Hamulce nie powalają skutecznością, można się też czepiać takiej sobie dozowalności oraz rozmytego punktu zadziałania. Jednak ostatecznie wspomagane przez ABS potrafią wyhamować ważący aż 180 kg motocykl. Ważne: ABS działa bardzo przyzwoicie, to znaczy nie wtrąca się zbyt wcześnie, czego nienawidzę.
Bajaj Dominar 400 | |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Potęga dwójki
Benelli ma najbardziej sportowe ambicje – podkreśla to ciekawy design, dwie tarcze hamulcowe z przodu oraz lubiący obroty silnik. Rzędowy twin faktycznie robi robotę! Pali na dotyk, a do tego wykazuje wysoką kulturę pracy i elastyczność oraz liniowo oddaje moc. Aż trudno uwierzyć, że ma najmniejszą pojemność z całej trójki! Wynosi ona równe 300 cm3, co nie przeszkodziło w wyciśnięciu z niego największej w tym porównaniu mocy – 38 KM przy 11 000 obr/min.
Z jednej strony chłodzona cieczą jednostka napędowa wręcz kocha obroty i gładko wkręca się aż do odcięcia zapłonu przy 12 000 obr/min (czerwone pole zaczyna się o 1000/min niżej), a z drugiej imponuje elastycznością. 50 km/h na szóstce i równe przyspieszanie po gwałtownym otwarciu gazu? Bez zająknięcia. Cieszy, że klamka sprzęgła pracuje lekko, a skrzynia działa precyzyjnie. Swoje robi też dźwięk z wydechu – nigdy byś nie pomyślał, że to zaledwie trzysetka. Przycisk wyłączający ABS, który umieszczono na wsporniku lewego lusterka, prowokuje do ostrzejszego traktowania manetki i wygłupów.