Wśród braci zdarza się tak, że starszy zaczepia, młodszy odgryza się i w mgnieniu oka dochodzi do przepychanek. A gdy do akcji wkraczają rodzice, obaj z miną niewiniątka wskazują tego drugiego jako na winowajcę. Dwie uniwersalne maszyny ze stajni BMW przypominają właśnie takie rodzeństwo. Starszy i większy – S 1000 XR – dysponuje siłą i doświadczeniem (165 KM i bogaty pakiet elektroniki), mniejszy to tylko 105 KM, ale niedostatek mocy nadrabia sprytem, dzięki któremu nie da sobie w kaszę dmuchać. Mimo wielu różnic, jest to jednak wciąż rodzeństwo, więc są podobni nie tylko z wyglądu.
BMW F 900 XR vs BMW S 1000 XR: różnice w silnikach
Zacznijmy od silników. Obie jednostki napędowe pracujące w XR-ach dzieli zaledwie 104 cm3, chociaż ich pojemności są zupełnie inaczej rozdzielone. F 900 XR ma dwa cylindry, w których tłoki o średnicy 86 mm pokonują drogę 77 mm. Natomiast S 1000 XR czerpie moc z czterocylindrowca, w którym tłoki o średnicy 80 mm nie różnią się mocno od dwucylindrowca, ale podczas pracy mają do pokonania tylko 49,7 mm.
![]() |
Czysta sprawa: norma Euro 5 wymaga, aby poziom czystości spalin badały aż dwie sondy lambda – za i przed katalizatorem. |
![]() |
Prosta regulacja szyby. Przesuwanie dźwigni w górę lub w dół jest możliwe także podczas jazdy |
Różne silniki mają wpływ na osiągi i wrażenia podczas jazdy (o tym później), ale też na komfort i łatwość obchodzenia się z maszyną, i to mimo że oba motocykle ważą niemal tyle samo: F 900 XR z wachą pod korek – 231 kg, S 1000 XR – 236 kg. Podczas jazdy na F 900 XR-ze kolana ciasno przylegają do zbiornika paliwa, zapewniając dobry kontakt z motocyklem. Siedząc na jego kanapie o wysokości 840 mm może nie poczujesz się jak na sofie, mimo to nie będziesz narzekał na brak komfortu. Dłonie swobodnie chwytają kierownicę, a stopy pewnie opierają się o glebę. Manewrowanie czy jazda w wolnym tempie nie stanowi problemu. Ta maszyna to zaproszenie dla wszystkich motocyklistów, tzn. i dla nowicjusza, i dla starego wygi. Jak tylko wpadniesz w wir zakrętów na przykład na górskiej krętej drodze, mały XR pokaże tam swoje ogromne możliwości.
W przypadku BMW S 1000 XR sprawa wygląda zupełnie inaczej. Aluminiowa rama grzbietowa obejmuje szerokiego czterocylindrowca, opasły zbiornik mieści 20 litrów wachy, kolana są mocniej rozchylone niż na F 900 XR-ze. Poza tym siedzisz jak przygwożdżony na dość twardej kanapie o wysokości 850 mm, której mocne zagłębienie ogranicza swobodę ruchów. Kanapa w F 900 XR-ze jest przestronniejsza, dzięki czemu masz do dyspozycji większy zakres zmiany pozycji, czego w S 1000 XR-ze brakuje. Ponadto zbiornik paliwa w litrowej maszynie wyrasta przed tobą jak twierdza, dość wysoko przenosząc środek ciężkości. Dlatego manewrowanie przy niskich prędkościach wymaga sporej siły, a także zachowania uwagi i koncentracji.
Zobacz również: test Ducati Multistrada V4