Smugi słonecznego światła przeciskają się przez dziury w ceglanym murze zrujnowanej hali fabrycznej. Trzy motocykle palą gumę w kłębach gryzącego dymu snującego się aż pod dach. Opony topią się, z kominów dobiega ryk.
Trzy maszyny z trzech kontynentów. Trzech sprinterów, którzy zaraz zmierzą się w wyścigu na 1/4 mili: nowy Ducati XDiavel S – okrzyknięty pierwszym oficjalnym cruiserem z Bolonii, Harley-Davidson V-Rod – mająca już swoje lata pierwsza maszyna z Milwaukee z silnikiem chłodzonym cieczą, oraz Yamaha Vmax – zaklęte w metal ucieleśnienie mocy.
10 sekund i meta
Wyścig na ćwierć mili oznacza maksymalną koncentrację, bowiem każdy błąd to przegrana. Musisz dobrać obroty, wyczekać na sygnał i w idealnym momencie strzelić ze sprzęgła, dodać gazu oraz zapiąć kolejny bieg. Po około 10 sekundach akcja się kończy: ćwierć mili (czyli 402,34 m) masz za sobą. Ale po kolei...
Ducati XDiavel S – tylko 250 kg
Goście z Ducati zadali sobie sporo trudu, by z Diavela zrobić smuklejszą i bardziej drapieżną wersję, czyli XDiavela. Aby uzyskać niższą, bardziej wyciągniętą sylwetkę maszyny, kanapę ulokowali na wysokości 75,5 cm i nieco spłaszczyli większy, 18-litrowy zbiornik paliwa. Przy okazji wzrósł rozstaw osi, a kąt główki ramy wynosi teraz 60°. Napęd na tylne koło po raz pierwszy w historii Ducati przekazuje pasek zębaty. Nowy, trzyczęściowy jednoramienny wahacz z aluminium jest krótszy, zredukowano też kratownicową ramę – jej tylną i przednią część przykręcono bezpośrednio do głowic.
Większy skok tłoków spowodował wyższą pojemność silnika (1262 zamiast 1198 cm3), zwiększono też stopień sprężania (do 13:1) i zastosowano zmienne fazy rozrządu (DVT). Osadzone po bokach chłodnice powędrowały przed przedni cylinder, a pompę cieczy chłodzącej wraz z przewodami ukryto, dzięki czemu bardziej wyeksponowano widlasty silnik. Całość wieńczą pięknie frezowane felgi.