RCR 125 – Romet zaprezentował to dzieło w połowie 2015 roku. Od razu, gdy bike zjechał z lawety pod redakcją, wszyscy jak na komendę pochwaliliśmy go. Na postoju prezentował się bowiem jako prawdziwy bobber i właściwie nic nie zdradzało, że jest to „125”. Pierwsze, na co zwróciliśmy uwagę, to tłuste opony i niska sylwetka z płaską kierownicą.
Dopiero gdy go dosiądziesz, stwierdzisz, że kolana masz dość wysoko, kierownica należy do wąskich i motocykl wcale nie ma gabarytów cruisera. To po prostu kwestia skali. Jedno spojrzenie wystarczy, żebyś zauważył niezłe wykonanie. Byłoby lepiej, gdyby nie niska jakość lakieru i tylny błotnik, który wygląda jak wyklepany młotkiem. Kanapa jest ładnie obszyta i całkiem wygodna, matowoczarna kierownica nie ma nic z chińskich pierdzikółek, a przełączniki na kierownicy są w porządku.