Nie ma chyba na świecie innej marki motoryzacyjnej otoczonej takim kultem, jaki powstał wokół Harleyów przez ponad sto lat istnienia fi rmy. Rozpoznawalność marki dorównuje dziś Coca-Coli, McDonald’sowi czy Marlboro. Nieprzypadkowo więc jeden ze sloganów reklamowych głosi: „Płacąc za Harleya, kupujesz legendę. Motocykl dodajemy za darmo”.

![]() |
1965 |
I nowy, i stary Harley zapewniają good vibrations, jednak stary budzi większe emocje. Najbardziej widoczną różnicą jest to, że stare Harleye miały siodła, nowe zaś mają kanapy | |
![]() |
2011 |
Z tej perspektywy Electra Glide jest egzemplarzem stosunkowo młodym: jego big twin liczy sobie bowiem ledwie 47 wiosen (powstał w 1965 r.). Był to ostatni rok produkcji oferowanego od 1948 r. silnika Panhead, który swą nazwę zawdzięczał płaskim pokrywom głowic cylindrów, przypominającym odwróconą patelnię (ang. pan = patelnia). Electra zaś pochodzi stąd, że był to pierwszy Harley z elektrycznym rozrusznikiem, co wówczas było przejawem luksusu.
Electra, która jest na naszych zdjęciach, ma ciekawą historię: przez pewien czas jeździła w eskorcie szacha perskiego. Jej ówczesny właściciel – albo jeden z późniejszych – musiał być facetem mocno ześwirowanym na punkcie podróży, bo na liczniku ma niemal 60 tysięcy mil. Napędzana pokrytym dyskretną patyną, dysponującym mocą 54 KM i współpracującym z czterobiegową skrzynią dwucylindrowym widlakiem, waży około 360 kg. Tę potężną masę muszą utrzymywać w ryzach dwa hamulce bębnowe.
1965 Prawdziwa ikona wśród silników: V-dwójka dziesięciolecia przetrwałapraktycznie niezmieniona. |
Zapłon = teatr
Po wciśnięciu guzika rozrusznik z chrzęstem wgryza się w zębatkę, budząc silnik do życia. Rozlegają się liczne dźwięki, ale nie jest to przykra dla ucha kakofonia: filtr powietrza prycha i parska, tłoki cicho stukają, zawory odrobinę klekoczą, a z wydechów dobywa się typowy dla Harleya gang, związany z niesymetrycznym przesunięciem zapłonu V-dwójki. Niektóre elementy motocykla zdają się drgać i wibrować w takt pracy silnika. Ktoś, kto twierdzi, że sprzęt techniczny nie ma duszy, pewnie nigdy nie był świadkiem takiego spektaklu. W latach 60. nie za bardzo jeszcze wiedziano, co to takiego ergonomia: przełączniki i klamki rozmieszczono dość dowolnie, ale nie ma to większego znaczenia. Ważniejsze jest to, aby jak najszybciej załapać, w jakim zakresie 47-letni piec czuje się najlepiej. Wówczas wystarczy spróbować w nim pozostać, operując biegami. I co z tego, że ich dźwignia ma długi skok i dość słabą precyzję? Jeśli o hamulce chodzi, trzeba odnotować ich istnienie, bo niemal taki sam efekt przynosi zamknięcie gazu. Jazda na tym motocyklu, chłonięcie go wszystkimi zmysłami jest doświadczeniem i przygodą zarazem. Jeździec dość szybko na własnej skórze doświadcza, co znaczy pojęcie „ciężki motocykl”. Z dzisiejszej perspektywy z biedą, ale jednak można zrozumieć, że takie pojazdy służyły niegdyś do lansu, ale trudne do pojęcia jest, że służyły amerykańskiej policji do pościgów za przestępcami.