W klasie big bike’ów moc silnika niekoniecznie będzie powodować dreszcz emocji, bo wszystkie mają jej pod dostatkiem. Istotniejsze wydają się podwozia. Ich konstruktorzy kładli bowiem akcent na różne sprawy – dla jednych najważniejszy był komfort, czego przykładem jest Suzuki B-King, inni – jak w Moto Morini Corsaro 1200 Veloce – postawili na bardziej sportowe, czyli twardsze zestrojenie zawieszeń. Która z tych koncepcja najlepiej sprawdzi się w Alpach?
Honda: popularny kusiciel
Dla wielu była to miłość od pierwszego wejrzenia: napęd z FireBlade’a rocznik 2007, jednoramienny wahacz, świetny przód, przepiękny układ wydechowy, a w opcji ABS. W tegorocznym Alpen Masters wystartował egzemplarz bez ABS-u, bo niemiecki importer nie był w stanie na czas dostarczyć maszyny wyposażonej w ten układ. Szkoda! Nie zmienia to faktu, że nawet bez ABS-u hamulce CB zasługują na pochwałę: obsługa klamki dwoma palcami, dobre opóźnienie, najlepsza dozowalność; dotyczy to również tylnego hebla. Po pierwszym wyboistym odcinku dała o sobie znać plastikowa wypukłość na zbiorniku paliwa w pobliżu siedzenia. 12 na 17 jeźdźców testowych uskarżało się na niespodziewane ciosy w „klejnoty”. Oprócz tej niedogodności maszyna jest OK, kierownica dobrze leży w dłoniach, a położenie nóg i ugięcie kolan jest super. Bez dwóch zdań: na ważącej 220 kg Hondzie czujemy się świetnie, bo motocykl od razu wzbudza zaufanie. Uczucie to jednak znika po dotarciu na nierówności północnego zbocza Galibier. Wtedy „1000” się usztywnia, pojawia się uczucie, że na wąską kierownicę spadają wielkie ciężary – precyzja prowadzenia drastycznie się zmniejsza. Winę za to ponoszą tylna opona, która powoduje silny moment prostujący, i bardzo miękkie zestrojenie amortyzatora, co wprowadza niepokój podwozia.
Na równiutkich odcinkach naked bike funkcjonuje perfekcyjnie. Wąska talia sprawia, że CB nie tylko chętnie poddaje się poleceniom kierownicy, ale reaguje też na nacisk ud. Czysto reagujący na gaz, bardzo chętnie wchodzący na obroty czterocylindrowiec z krótko przełożoną skrzynią biegów jest idealnie zestrojony pod wymagania górskich dróg. Nieprzyjemne wibracje odczuwa się tylko w środkowym zakresie obrotów. Dzięki mocarnemu, ale oszczędnemu silnikowi – tylko 5,4 litra na 100 górskich kilometrów – Honda zdobywa drugie miejsce w grupie. Wad za miękkiego do jazdy w duecie amortyzatora nie zrekompensowałby nawet dobry ABS.
KTM: czyste szaleństwo
Super Duke stanowi mieszankę kilku gatunków: ma geny funbike’a, big bike’a i sportowca. Czyli dysponuje cechami idealnymi do ostrego śmigania po alpejskich szlakach. Maszyna wyraźnie broni się przed spokojną jazdą. W ciasnych zakrętach opóźnienie w reakcji na otwarcie gazu utrudnia kreślenie idealnego toru jazdy. Oprócz tego, poniżej 3000 obr/min silnik szarpie łańcuchem. Z ostrym charakterem sprzęta współgra skrzynia biegów z krótkimi skokami dźwigni i czystym zapinaniem kolejnych biegów. Sprzęgło pracuje tak lekko, że można je obsługiwać jednym palcem.
Pierwszy kontakt z Super Duke’em przynosi wrażenie lekkości i poręczności. Jeśli jednak poręczność kojarzymy z ciasnymi zakrętami na górskich przełęczach, to doznamy zawodu – za duża jest średnica zawracania. Wrażenie poręczności bierze się z faktu, iż Super Duke – ważący z płynami 203 kg – łatwo składa się w pochylenia. Do tego pozycja jeźdźca jest i komfortowa, i aktywna. Najkrótsza definicja Super Duke’a brzmiałaby: im równiejsza droga, tym płynniej i precyzyjniej skręca. I na odwrót. To sprawia, że jazda przez popękane alpejskie trasy staje się ciężką pracą. Niczym korek przed zatonięciem, Super Duke broni się przed zamiarami jeźdźca, nie zgadza się z wyznaczonym kursem, zakręty bierze szeroko lub kluczy jak antylopa uciekająca przed lwicą. Do tego dochodzą niezbyt czułe zawieszenia, które przy ostrzejszej jeździe z pasażerem szybko osiągają kres możliwości. Rzecz o tyle dziwna, że człowiek spodziewa się, iż austriacka maszyna powinna być oswojona z górami.
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 04:43:23
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?