Austriacy miewają odpały – wystarczy przypomnieć Conchitę Wurst. Również temat „scrambler” potraktowali po swojemu. Jednak w przeciwieństwie do Conchity, efekt jest godny szacunku. Zamiast kolejnego nostalgicznego motocykla dostaliśmy coś zupełnie świeżego. Husqvarna Svartpilen 401 (Svartpilen – ze szwedzkiego czarna strzała) nie potrafi wtopić się w tłum. Charakterystyczna sylwetka i ogromna przednia lampa z bajerancko świecącymi diodami LED jej to uniemożliwia. Dla mnie bomba!
![]() |
![]() |
Czarny jak piekło...
...lakier z żółtymi szparunkami podkreśla zawadiacki charakterek maszyny. Robotę robią również szprychowane koła, kostkowane opony Pirelli Rally STR oraz szeroka kierownica. Do całości znakomicie pasuje znany z KTM-a 390 Duke’a silnik, który upakowano w kratownicowej ramie z rur stalowych. Singiel rozwija moc niemal 44 KM i kocha obroty. Stado kucyków szału nie robi, mimo to w połączeniu z sześciobiegową skrzynią oraz masą 150 kg Husqvarna potrafi zaskoczyć. Na bank nie będziesz zawalidrogą, szczególnie w mieście. Ciasno zestopniowana skrzynia, precyzyjne sprzęgło i bajeczna szybkość wkręcania się na obroty oznacza mnóstwo frajdy. Fajne jest to, że nie musisz kręcić do odcinki – już od 4000 obr/min zaczyna się coś dziać, jeszcze przyjemniej robi się powyżej 6000 obr/min, a stadko koni pełnym galopem idzie przy 9000 obr/min. To cieszy tym bardziej, że dość twardo zestrojone zawieszenia zapewniają stabilność nawet w maksymalnych złożeniach (i to pomimo kostkowych opon). A w razie czego do dyspozycji masz ostre jak brzytwa i precyzyjnie działające hamulce.