Jaka jest nowa Honda NT 1100?

Mam wrażenie, że tak. Gdybym miał krótko opisać Hondę NT 1100, powiedziałbym, że jest to Honda Africa Twin, tyle że do spodu wyczyszczona z ambicji do jazdy w terenie. Zaskoczony? Spodziewałeś się maszyny z cechami sprawdzonych turystyków, takich jak Honda ST 1300 czy NT 700 Deauville? Nic z tych rzeczy! Podwójna kołyskowa ze rama stali pochodzi w prostej linii z Afriki Twin, tyle że delikatnie ją zmieniono. Delikatnie, bo największa zmiana to o 1^O inny kąt główki ramy. Nowe punkty mocowania chłodnicy i reflektora to coś jak obfitsze posypanie gofra cukrem pudrem.

Aby poprawić brzmienie silnika popracowano nad układem dolotowym i wydechem. Motocykl postawiono na typowo drogowych zawieszeniach Showy i jedynie stosunkowo duże skoki zawiasów, wynoszące 150 mm, są bliżej świata turystycznych enduro. Krótsze skoki wpłynęły na obniżenie kanapy do wysokości 820 mm, dzięki czemu maszyna stała się o wiele bardziej przyjazna dla użytkowników niż Africa Twin.

HONDA

Jak w samolocie. Zegary przejęto z Afriki Twin. Czytelność jest bez zarzutu, ale obsługa wymaga sporego przyzwyczajenia.

HONDA

Centralny kufer ma pojemność 50 l i jest dostępny wyłącznie w opcji. Jeśli nie chcesz nosić kasku w garści, bez niego się nie obejdzie.

Zobacz również: Kupiłeś motocykl z cofniętym licznikiem? Sprawdź jakie masz prawa i co możesz zrobić.

Długa lista wyposażenia Hondy NT 1100?

Za to kiedy spojrzysz na listę wyposażenia, od razu zauważysz, że projektanci NT 1100 uwzględnili najważniejsze założenia typowe dla motocykli turystycznych. Komplet kufrów, tempomat, grzane manetki, rozbudowany pakiet elektroniki, bogaty w informacje i czytelny kokpit oraz Święty Graal maszyn turystycznych – centralną podstawkę – znajdziesz już w najtańszej wersji. Inne bajery, chętnie kupowane przez motocyklistów (topcase, komfortowa kanapa, wygodniejsze podnóżki dla pasażera, tankbag czy światła przeciwmgielne), są dostępne, ale za dopłatą. W tym przypadku Honda postawiła na nieco inną strategię i wszystkie te elementy są dostępne w trzech pakietach wyposażenia nazwanych Urban, Touring i Travel. Opcją jest również dwusprzęgłowa skrzynia biegów DCT, która moim zdaniem właśnie w tym motocyklu sprawdza się najlepiej.

HONDA

Skrzynia DCT. Wielu ją polubiło, nie dziwi więc, że jest dostępna w nowym NT. Charakterystyka jej pracy idealnie pasuje do maszyny turystycznej.

Już po pierwszych kilometrach, przejechanych w deszczu, doceniłem dwie trudne do zauważenia na pierwszy rzut oka zalety Hondy. Pierwsza z nich to znakomita ochrona przed pędem powietrza i deszczem. Jeśli podniesiesz szybę na maksa, to jadąc w umiarkowanym autostradowym tempie stwierdzisz, że otacza cię błogi spokój – właściwie możesz założyć kask otwarty. Tyle że do podniesienia szyby trzeba użyć obu rąk, sporej siły i można tego dokonać tylko na parkingu. Trzeba też powiedzieć, że szyba dobrze chroni, jeśli masz nie więcej niż 180 cm wzrostu. Podczas jazdy w deszczu (byle nie była to ulewa) masz też gwarancję, że nogi i ręce będą suche. To zasługa obszernych i sprytnie wyprofilowanych owiewek.

Kolejną zaletą tego modelu jest ergonomia. W Hondzie ogarnęli tę tematykę jak nikt inny i dlatego sadzając tyłek na niskiej kanapie będziesz miał wrażenie, że siadasz na motocyklu skrojonym na twój wymiar. Najszybciej przypomni o swoim istnieniu seryjna kanapa z kanciastym kształtem i twardą tapicerką. Dzięki temu jeszcze szybciej zdecydujesz się na wersję akcesoryjną.

Jakie opony do Hondy NT 1100?

To banał, że maszyna turystyczna powinna zapewniać spokój w każdej sytuacji. NT 1100 zapewnia go mnóstwo, w czym zasługa seryjnych opon Metzeler Roadtec 01. Gwarantują one wręcz fenomenalną przyczepność na mokrym oraz umożliwiają zwinną i bezpieczną jazdę, gdy prędkości przekraczają przepisowe. Nawet gdy kontrolę trakcji ustawiłem na najczulszym z poziomów, nieczęsto wkraczała ona do akcji. M.in. dlatego większość uczestników tej prezentacji na dobre zapomniała, co to stres. Do tego motocykla znakomicie pasują hamulce: są mocne i precyzyjne, choć oczywiście nie tak jak w sportach.

HONDA

Honda NT 1100, zamiast kusić mocą silnika, ma przyciągać jakością, komfortem i znakomitą ergonomią.

No dobrze, a jak radzi sobie silnik NT 1100, który zadebiutował w turystycznym enduro, po to, by później trafić do... choppera, po czym pojawić się w motocyklu turystycznym? Moc 102 KM nie robi większego wrażenia, ale na drodze bez problemu radzi sobie z ważącą 248 kg maszyną. NT 1100 nie jest demonem prędkości, ale przecież nie tego oczekują turyści.

Zobacz również: Sześć motocykli, sześć kompletów opon i jeden cel – w kilka dni zasymulować cały sezon. Które gumy najlepiej wytrzymały trudy naszego testu opon do motocykli turystycznych?

Silnik Hondy NT 1100

Silnik brzmi nieźle, płynnie przyspieszając i do 6000 obr/min pracując bez wibracji. Z menu zniknęły tryby jazdy Offroad i Gravel, które ma Africa Twin, natomiast Tour, Urban i Rain pozostały. Tour jest z nich najdynamiczniejszy, silnik reaguje w nim na gaz najbardziej bezpośrednio. Dlatego właśnie on najbardziej mi przypasował.

HONDA

Do naśladowania. Centralna podstawka jest w Hondzie wyposażeniem standardowym. Wielkie brawa!

Do charakterystyki silnika i motocykla dobrze pasuje dwusprzęgłowa skrzynia DCT. Zmienia ona biegi prawie niezauważalnie. Moim zdaniem w trybie D działa trochę zbyt ślamazarnie. Redukcje są dokonywane odrobinę za późno, za to wyższy bieg jest wrzucany bardzo wcześnie. Taka charakterystyka pozwala oszczędzać paliwo, ale za żadne skarby nie pasuje do motocykla, który powinien dawać przyjemność z dynamicznej jazdy. Na szczęście do dyspozycji są jeszcze trzy tryby, przy czym S wnosi nieco dynamiki, nie powodując niepotrzebnej nerwowości. W DCT można zmieniać przełożenia guzikiem w dowolnym, ale zawsze czujnie monitorowanym przez elektronikę momencie.

HONDA

Prosto i skutecznie. Dopasowany do charakterystyki motocykla centralny amortyzator ma łatwą i wygodną regulację wstępnego napięcia sprężyny.

Przez moment odniosłem wrażenie, że ten motocykl jest ideałem. Po chwili wróciłem na ziemię. Pierwszy mój zarzut dotyczy zawieszeń, mówiąc dokładnie do nierównego ich ustawienia. Otóż niemal doskonale pracującemu amortyzatorowi towarzyszy widelec, który o wiele mniej precyzyjnie reaguje na nawet niewielkie nierówności asfaltu. Czemu tak się dzieje? Nie mam bladego pojęcia. Po drugie dziwne jest to, że o ile spece Hondy od ergonomii to ekstraklasa, o tyle kolesie odpowiedzialni za obsługę ekranu dotykowego i elektroniki nie ogarniają tematu. Dzięki nim pojęcie intuicyjności nabiera w NT 1100 nowego, niekoniecznie zamierzonego znaczenia. Trzeci zarzut dotyczy seryjnych kufrów. Ich pojemności to 32 oraz 33 litry i są przyjemnie wąskie, dzięki czemu NT 1100 ma szerokość zaledwie 901 mm. Do slalomu w korkach jak znalazł. Niestety zmieści się w nich kask w rozmiarze co najwyżej XS. Każdy większy nie ma najmniejszych szans, bo zabraknie zaledwie kilku centymetrów.

Czyżby spece z Hondy zostawili sobie miejsce na liftingi? To byłby jakiś pomysł, ale czy w tym szaleństwie jest metoda?