KTM 790 Duke na kołach ma opony Maxxis Supermaxx ST. Moje zaufanie do tych niezbyt popularnych gum jest ograniczone, ale co robić... W off-roadzie KTM od dawna współpracuje z Maxxisem, a 790 Duke to pierwsza próba współpracy również na polu motocykli szosowych.
Swobodnie siadam na kanapie (ma wysokość 825 mm), wciskam starter, po czym rzędowa dwucylindrówka ożywa z mocnym, soczystym dudnieniem. Brzmi jak silnik V2? A jakże, bo również KTM wykorzystuje sztuczkę z przesunięciem czopów korbowodowych (w tym przypadku o 75°), by naśladować V-dwójkę o kącie rozwarcia cylindrów 75°.
Dlaczego nie V2? Założeniem była jak najbardziej zwarta i lekka konstrukcja, by motocykl był wąski i niski. Co ważne, twin jest tańszy w produkcji niż V2. Austriacy ochrzcili ten silnik nazwą LC8c (Liquid Cooled, 8 valves, compact). Pod względem technicznym sięgnęli po sprawdzone rozwiązania: dwa wałki rozrządu w głowicy, stalowymi zaworami sterują dźwigienki wleczone z powłoką DLC. Do tego kute tłoki i korby.
![]() |
![]() |
Wyświetlacz TFT jest dobrze czytelny i nieźle wyposażony. Informacji nie brakuje. | Tłumik może nie wygląda pięknie, za to brzmi jak symfonia grozy! |
Jeszcze szybki przelot po menu wyświetlacza TFT. Wybór na początek jest oczywisty – tryb Sport: pełna moc oraz niższa czułość kontroli trakcji. Są też Rain, Street oraz Track. Oprócz tego na pokładzie jest ABS na winkle, system anti-wheelie i quickshifter z opcją redukcji bez sprzęgła. Czas ruszać!
To będzie dobry dzień
Ściskam klamkę sprzęgła, która ma wygodną regulację. Sprzęgło ma antyhopping i pracuje lekko. Wbijam „jeden” i odkręcam manetę. Na gaz dozowany przez ride-by-wire silnik reaguje sportowo, ale nie agresywnie, na pierwszych metrach prowokując do dołożenia do pieca. Czuję, że nie przepada za nudną, jednostajną jazdą. Gdybyś chciał toczyć się poniżej 3000 obr/min, przygotuj się na poszarpywanie.
Siedzę mocno w motocyklu, pochylony do przodu – pozycja za sterami jest aktywna. Wąski zbiornik paliwa nie wymusza mocnego rozchylenia kolan, a podnóżki są dość wysoko. Do aktywniejszej, sportowej jazdy twardość kanapy jest dobra, a ilość miejsca wystarczająca.
Quickshifter sprawnie przelatuje po biegach, ale pamiętaj, żeby działać zdecydowanie. Niepewne ruchy nie są mile widziane. Przy redukcjach dobrze współpracuje z antyhoppingiem, który zapobiega blokowaniu tylnego koła.
Maxxisy już się rozgrzały, drogi wiją się wokół gór. Czy to dlatego przewodnik gna jakby był na Isle of Man? Staram się deptać mu po piętach, ale nie jest łatwo – widać, że gość doskonale wie, co ta maszyna potrafi, a do tego zna drogę jak własną kieszeń.