Zupełnie inaczej to wygląda z kanapy Kawasaki. Najdłuższy rozstaw osi (1405 mm) i najmocniej odchylony od pionu kąt główki ramy (64°) powodują, że ważący 172 kg Z 300 sprawia wrażenie spokojnego, wręcz ociężałego (wbrew dynamicznemu wyglądowi). Również z powodu opon IRC Road Winner Kawa wiele traci. Na Z 300 masz słabe wyczucie przodu i taką sobie poręczność. Szkoda, bo zarówno hamowanie (patrz tabela na str. obok), jak również zestrojenie zawieszeń są całkiem niezłe. Zawiasy efektywnie tłumią nierówności i dysponują największymi rezerwami. Na wyboistych drogach Yamaha, także dzięki komfortowej kanapie, jest bardziej miękka. Jednak jej zawieszenia dość szybko dochodzą do granic możliwości.
Z kolei KTM, mimo największych skoków zawieszeń (po 150 mm z przodu i z tyłu), nie zachwyca. Nierówno reagujący widelec i opornie pracujący amortyzator WP Suspension nieco psują zabawę akurat w popisowej konkurencji. Trudno coś z tym zrobić natychmiast, bo wszystkie trzy maszyny mają wyłącznie regulację napięcia wstępnego sprężyny amortyzatora. To wynik cięcia kosztów. Tak samo, jak podatne na korozję wydechy czy klamki sprzęgła bez regulacji. Jednak pomijając te elementy maszynki nie wyglądają tanio. Zwłaszcza KTM, z radialnie przykręconym zaciskiem hamulcowym i charakterystycznym, wpadającym w oko aluminiowym wahaczem, widelcem upside-down, podświetlonymi przełącznikami i stylistyką wzorowaną na 690 Duke’u.
Tankowanie = radość
Właściciele stacji benzynowych nie przepadają za takimi klientami. I nic dziwnego – KTM wciąga jedynie 3,3 litra wachy na 100 km, ciut więcej (po 3,7 l) potrzebują twiny Kawy i Yamahy. Zbiornik o pojemności 17 litrów w przypadku Kawy Z 300 oznacza zasięg 460 km! Dwa pozostałe sprzęty przejadą ponad 300 km. Chyba że wyjedziesz na autostradę i tam zablokuje ci się manetka. Każdy z tych sprzętów jest w stanie utrzymać 150 km/h. Jednak to nie ma większego sensu – męczą się silniki i ludzie za sterami. Lepiej wybrać krętą drogę i bawić jazdą po zakrętach.
Najbardziej do gustu przypadła nam Yamaha. Jest to bowiem najlepszy kompromis między dynamiką a kulturą pracy. A do tego neutralnie się prowadzi i potrafi utrzymać wysokie tempo. Wywołującemu emocje KTM-owi dolegają hamulce (patrz: str. 29) i zestrojenie zawieszeń. Z kolei w Kawasaki nie podobały nam się ociężałość i opony IRC.
1.Yamaha MT-03. Nowa Yamaha jest najbardziej wyważona i za to ją polubisz. Chcesz jechać ostro – odkręcasz gaz, chcesz wolniej – nic nie szarpie. Cieszy udane zestrojenie zawieszeń.
|
2. Kawasaki Z 300. Kawa przegrała o włos. Ma niezłe zawieszenia, lubiący obroty silnik oraz stabilnie prowadzi się w każdych warunkach. Krew będą ci psuć opony IRC oraz taka sobie poręczność.
|
3. KTM 390 Duke. Jego asy to najniższa masa, najmocniejszy silnik i najlepsza poręczność. Jednak wszystko zepsuło zestrojenie zawieszeń i niestabilne hamulce.
|