Diabelski piec
No dobrze, elektronika, zawieszenia, pozycja za sterami, a co z silnikiem? Trzycylindrowa osiemsetka daje spore możliwości, ale najpierw musisz się z nią zaprzyjaźnić. Pomóc w tym mogą cztery tryby jazdy, w tym jeden customowy, który ustawisz pod siebie. Korzystając na dzień dobry z trybu Sport stwierdzisz twardą reakcję na gaz i szarpanie podczas jazdy z niskimi prędkościami, np. po mieście. Czyli ten tryb przyda się podczas sportowej jazdy. Do powolnego toczenia lepiej wybrać tryb Rain lub łagodnie skonfigurować mapę Custom (możesz ustawić m.in. czułość działania manetki, siłę hamowania silnikiem i power silnika). Wtedy reakcja jest łagodniejsza i silnik lepiej radzi sobie w niskich zakresach obrotów.
Wolna jazda to jednak nie jest to, co tygryski i Dragstery lubią najbardziej. Ten silnik budzi się do życia w średnim zakresie obrotów i ciągnie jak oszalały aż do samej góry, słabnąc lekko dopiero w szczycie. Trzycylindrowiec kocha wyższe obroty i właśnie wtedy zapewnia najwięcej frajdy i poweru. Powyżej 6500 obr/min ciągnie i ciągnie, przechodzisz po kolejnych biegach i ani się obejrzysz, a na budziku jest 180 km/h. Emocje i frajda z jazdy gwarantowane! Właśnie do tego i do jazdy torowej służą tryby Sport i Race. Wtedy pozorne problemy z dawkowaniem paliwa (szarpanie i nerwowa reakcja) schodzą na dalszy plan, bo korzystasz ze znacznie szerszego zakresu obrotów – tego bliżej czerwonego pola.
Na pierwszy rzut oka trudno coś zarzucić hamulcom – zaciski Brembo budzą ogromny szacunek, ale... Nie jestem pewien, czy to tylko kwestia zestrojenia ABS-u, zacisków Brembo, pompy Nissina, niskiej temperatury i niedogrzanych opon, czy może wszystkiego po trosze, ale całą pewność i skuteczność, którą mogłyby dawać hamulce podczas ostrzejszej jazdy, psuje bardzo czułe działanie ABS-u. Aktywuje się on bardzo szybko i odpuszcza hamulce wtedy, gdy się tego nie spodziewasz. Kolejnym wkurzającym drobiazgiem są seryjne lusterka, które poszerzają kierownicę o około 30 cm, czyniąc jazdę między autami niemożliwą. Aż dziw, że wyszło to spod ręki Włochów, dla których jazda w korkach to codzienność. Swoje trzy grosze wtrąca zużycie paliwa – spokojna jazda oznacza, że silnik przepije 6–6,5 litra, a gdy mocniej dasz mu w palnik, 16,5-litrowy zbiornik może nie wystarczyć, by przejechać 180 km...
MV AGUSTA DRAGSTER RR SCS
|
Silnik: |
chłodzony cieczą, trzycylindrowy, rzędowy, wałek wyrównoważający, rozrząd DOHC, wałki rozrządu napędzane łańcuchami, cztery zawory na cylinder, smarowanie z mokrą miską olejową, wtrysk paliwa, średnica gardzieli 3 x 50 mm. |
Elektryka: |
alternator 350 W, akumulator 12 V/9 Ah. |
Przeniesienie napędu: |
hydraulicznie sterowane, wielotarczowe sprzęgło mokre z automatycznym asystentem Rekluse RadiusCX, skrzynia 6-biegowa, dwukierunkowy quickshifter, łańcuch O-ring, |
Śr. cylindra x skok tłoka |
79 x 54,3 mm |
Pojemność skokowa |
798 cm3 |
Stopień sprężania |
13.3:1 |
Moc maks. |
140 KM (103 kW) przy 12 300 obr/min |
Maks. moment obr. |
87 Nm przy 10 250 obr/min |
Rama: |
kratownicowa ze stali, dokręcany tylny stelaż ramy z odlewów aluminiowych, silnik jako element nośny. |
Zawieszenia: |
przód – widelec upside-down Marzocchi, średnica goleni 43 mm, pełna regulacja, tył – jednoramienny wahacz z aluminium, centralny amortyzator ZF z systemem dźwigni, pełna regulacja. |
Hamulce: |
przód – dwie tarcze, średnica 320 mm, 4-tłoczkowe zaciski Brembo, tył – jedna tarcza, średnica 220 mm, zacisk 2-tłoczkowy Brembo, kontrola trakcji, ABS, kontrola unoszenia tylnego koła. |
Rozmiary felg p/t |
3,50 x 17 / 6,00 x 17 |
Rozmiary opon p/t |
120/70 ZR 17 / 200/55 ZR 17 |
WYMIARY I MASY |
Dł./szer./wys. |
2035/935/845 mm |
Rozstaw osi |
1400 mm |
Wyprzedzenie |
103,5 mm |
Skoki zawieszeń p/t |
125/130 mm |
Wysokość kanapy |
845 mm |
Masa na sucho |
175 kg |
Poj. zbiornika paliwa |
16,5 l |
Cena |
90 900 zł |
Trochę kaprysi
Cóż, nikt nie jest doskonały, a w stereotypach dotyczących włoskich motocykli zawsze znajdzie się ziarenko prawdy. Bo w kapryśnym Dragsterze a to od czasu do czasu błyśnie kontrolka silnika (która zgaśnie sama z siebie), a to motocykl niechętnie odpali. Pytanie brzmi, czy gdybym w zamian za kluczyk do MV Agusty Dragster miał podpisać cyrograf z diabłem, zgrzeszyłbym, czy nie? Cóż, chyba nigdy się tego nie dowiem.
Fot. Jacek Hanusz |
Jesienna aura, zimny i śliski asfalt to może nie klimat dla MV Agusty, ale Dragster dawał mnóstwo frajdy nawet w takich warunkach. |
MOIM ZDANIEM
Dragster jest znacznie bardziej cywilizowany niż się spodziewałem, a z drugiej strony zapewnia duży zastrzyk adrenaliny. Dodatki w postaci Rekluse’a i sporej ilości elektroniki czynią z niego jeszcze fajniejszy sprzęt na co dzień.
|