Model V9 to tegoroczna nowość Moto Guzzi. Motocykl występuje w dwóch wersjach: Bobber i Roamer. Obie mają ten sam silnik V2 o pojemności 853 cm3, generujący maksymalnie 55 KM mocy i 62 Nm momentu obrotowego. Chłodzona powietrzem jednostka napędowa współpracuje z sześciobiegową skrzynią, napęd zaś trafia na tylne koło za pośrednictwem wału. Identyczne są też rama, zawieszenia, hamulce i cena. Maszyny różnią się natomiast malowaniami, kształtem błotników i rozmiarem przedniego koła. Roamer ma z przodu smukłą 19-calową felgę obutą w oponę w rozmiarze 90/100–19, Bobber zaś, którego dosiadałem, toczy się na grubaśnej szesnastce obutej w gumę 130/90–16.
Pamiętasz film „Ojciec chrzestny”? Zaczyna się od rozmowy, którą Don Corleone toczy z kimś w spowitym mrokiem gabinecie. Smokingi, skórzane fotele, serdeczne gesty... Mili starsi panowie wspominają stare czasy – można by pomyśleć. W rzeczywistości jednak rozmowa dotyczyła brutalnej zemsty, a jej efektem był wyrok na dwóch ludzi. W świecie mafii nie wolno dać się zwieść pozorom. Podobnie jest z Gutkiem – jego elegancki wygląd sprawia, że niejeden z tych, którzy trafią za jego stery, będzie w szoku.
Małe rzeczy, duży efekt
Te małe różnice wystarczyły, by motocykl nabrał zupełnie innego stylu i manier. Skoro o stylu mowa, Bobber to elegant w każdym calu, a wszystkie jego detale to prawdziwa uczta dla oczu. Malowanie z subtelnym motywem szachownicy na zbiorniku i błotnikach ze stali, ślicznie uszyta kanapa, kształtne mostki kierownicy, ciut przekombinowane sety podnóżków, korek wlewu paliwa (szkoda, że niezamykany na kluczyk), ażurowe blaszane boczki, budzik prędkościomierza ze sporym ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, pokrywy głowic cylindrów – każdy z tych elementów dowodzi, że w pracę nad tą maszyną designerzy włożyli sporo serca. Jakby tego było mało, silnik ma typowy dla widlaków gang, więc z czarnych kominów dobywa się miłe dla ucha, niskie bulgotanie.
Gdy już będziesz siedział za sterem, pierwszą rzeczą, na którą zwrócisz uwagę, jest towarzyszące każdemu dodaniu gazu wyraźne bujanie motocyklem w prawo. To efekt wzdłużnie ulokowanego wału. Pozycja jeźdźca jest neutralna. Moim zdaniem aż za bardzo, bo siedzisz jak na krześle. Szeroka kierownica dobrze leży w dłoniach, w sporych lusterkach widać, co trzeba, a ładne przełączniki są tam, gdzie być powinny. Przyzwyczajenia wymagają tylko włącznik zapłonu i klawisz rozrusznika, bo są czarne, więc nie rzucają się w oczy.
![]() |
![]() |
Zegar prędkościomierza ma białą tarczę i spory ciekłokrystaliczny wyświetlacz. Eleganckie mostki kierownicy osadzono w gumowych tulejach. | Poprzeczny widlak pięknie gada, generuje pozytywne wibracje, ale mocą niestety nie poraża. |