Piaggio Liberty S był z nami przez 7 miesięcy i w tym czasie przejechał 4935 km. Dzielnie przeciskał się przez korki na wrocławskich ulicach, nawijał kilometry na wiejskich drogach i na głównych arteriach Dolnego Śląska. Odwiedził m.in. Wałbrzych, Kłodzko, Oleśnicę i Rawicz, posmakował zakrętów w Górach Sowich i Sudetach, a nawet kilka razy przeleciał się autostradą, wywołując zdziwione spojrzenia kierowców (zwłaszcza gdy wyprzedzałem tira). Ani razu przy tym nie zawiódł.
![]() |
Co z tego, że jest schowek na telefon, skoro pod kanapą nie mieści się pełnowymiarowy kask? |
Podczas testu spalił prawie 170 litrów paliwa, przy przebiegach 1908 i po 4314 km miał dwie nieduże dolewki (po ok. 50 ml) oleju, zaliczył też dwa przeglądy okresowe. Ten po 1000 km kosztował 354 zł i w jego ramach zmieniono olej wraz z filtrem, wyregulowano zawory, sprawdzono wszystkie śruby, silnik, elektrykę oraz hamulce. Ten po 5000 km był podobny, z tym że wymieniono jeszcze świecę zapłonową i filtr powietrza, co dało rachunek w wysokości 378,5 zł.
![]() |
Pasażer ucieszy się z uchwytów. Mały bagażnik to idealne miejsce na kuferek. |