Beemkowe GS-y długo wiodły prym wśród turystycznych enduro. Jednak konkurencja nie śpi...
Mgła spowija okoliczne łąki, słupek rtęci powolutku wspina się po skali termometru, para unosząca się nad termosami z kawą miesza się z wilgotnym powietrzem. Mimo że niewiele na to wskazuje, ten dzień jest idealny na spędzenie go w siodłach turystycznych enduro: BMW F 850 GS Adventure, nowego KTM-a 890 Adventure oraz Triumpha Tigera 900 Rally Pro.
Rally Pro w nazwie angielskiego bike’a nasuwa skojarzenia z udziałem w rajdzie (rally = rajd) pod palącym słońcem pustyni. Oczywiście Triumph temu nie zaprzecza, ale oferuje coś jeszcze. Pod względem komfortu i poziomu wyposażenia dorównuje drogowym turystykom. Np. oferuje możliwość sparowania ze smartfonem, kamerą GoPro czy nawigacją. W tym zestawieniu grzane manetki i podgrzewana kanapa dla kierowcy i pasażera są oczywistą oczywistością. Na Triumphie niestraszna będzie kiepska pogoda.
Zza kierownicy nowego KTM-a świat nie wygląda już tak różowo. Tempomat, kontrola trakcji, ABS na winkle, zmienne tryby jazdy owszem są, ale... Tu i w beemce ręce i tyłek nie zaznają przyjemnego ciepła. BMW bez grzanych manetek?! Podobno historia nie zna takiego przypadku! Tym razem testowy bike ich nie miał. Za to niemiecki sprzęt jako jedyny w stawce miał półaktywny amortyzator z elektroniczną regulacją. Jest to tym bardziej zaskakujące, że widelec – tak zresztą jak w KTM-ie – musi dawać sobie radę bez jakiejkolwiek regulacji.
Zobacz również: a może Honda Africa Twin?
![]() |
KTM Nie daj się zwieść iluzji. W kole KTM-a szprychy umieszczono centralnie, a mimo to udało się tak uszczelnić obręcze, że można było zrezygnować z dętek. |
![]() |
BMW Złote, a skromne! Obręcze beemki wyglądają znakomicie. Dzięki przesunięciu szprych na brzeg obręczy udało się zastosować w beemce system bezdętkowy. |
![]() |
TRIUMPH Mała rzecz, a cieszy! W konstrukcji obręczy Triumph postawił na ten sam system, co BMW. Brawa za wygięty wentyl. Mała rzecz, a cieszy podczas pompowania kół. |