Moc 200 KM, 300 km/h prędkości maksymalnej, 400 kg, ze 2 litry pojemności skokowej, a może wysokie siodło i duże skoki zawieszeń? Życie nie zawsze musi przynosić skrajności, a motocykle nie zawsze muszą być ekstremalne, by dawać najprawdziwszą przyjemność z jazdy. Są motocykle, których zadaniem jest cieszyć oko i dawać satysfakcję z jazdy w każdym momencie bez popadania w skrajności. Dobrym przykładem takich maszyn są coraz bardziej modne stylowe nakedy retro. Nowy w tej ekipie – Kawasaki Z 650 RS – bazuje na wprowadzonym na rynek w 2017 roku zecie 650, wciąż jednym z najlepiej sprzedających się motocykli Kawasaki.
Żadna z tych maszyn nie porwie cię osiągami, mimo to każda dostarczy dużą dawkę endorfin.

Triumph Trident. Ten model dla początkujących na nowo definiuje klasę średnią.

Wszechwiedzący kokpit wraz z systemem komunikacyjnym, niestety bez termometru.

Niewielki zadupek. Pasażer nie będzie nadmiernie narzekał, ale o bagażu możesz zapomnieć.
Recepta jest taka sama jak w przypadku Z 900 RS: z modelu Z weź bazę, czyli silnik, ramę, podwozie, i nadaj temu wygląd oparty na klasycznych wzorcach wywodzących się z własnych maszyn z lat 70. W przypadku zeta 650 RS oznacza to okrągły reflektor, klasyczne zegary, pękaty zbiornik paliwa i stylową kanapę oraz typowy dla marki Kawasaki kaczy kuper. Poza tym Z 650 RS ma ładne, zapożyczone z modelu Z 900 RS, 10-szprychowe aluminiowe felgi, które pasują do jego sylwetki.

Kontrola poziomu oleju za pomocą niewielkiego bagnetu. Wlew oleju jest większy.

Bananowy wahacz z blachy stalowej wygląda jak aluminiowy – łatwo można się nabrać!
Dokładnie takie same zasady legły u podstaw zaprezentowanej w połowie 2015 r. Yamahy XSR 700. Techniczną bazę dostarczyła wciąż ciesząca się ogromnym powodzeniem MT-siódemka. O ile Kawa jest dość logiczna, chociaż nowocześnie prezentujący się silnik nieco zaburza jej wygląd, o tyle XSR 700 sprawia wrażenie, łagodnie mówiąc, motocykla niegotowego. W każdym razie na pewno upłynie nieco czasu, zanim oswoisz się z nietuzinkową, nawet jak na retro, sylwetką XSR-a. Wydaje się jednak, że wygląd bike’a trafił w gusta publiki, ponieważ w latach 2019 i 2020 sprzedawał się on całkiem nieźle.
Warto zaznaczyć, że w tym teście wziął udział XSR z rocznika 2021. To o tyle ważne, że jest już nieco zmodyfikowany XSR 700 na sezon 2022, z tym że na pierwsze dostawy przyjdzie jeszcze poczekać. Zmiany nie są jednak na tyle istotne, by zmieniły ogólny odbiór tego motocykla.
TRÓJZĄB BEZ KOMPLEKSÓW
Trzecia maszyna w grupie, Triumph Trident 660, nie ma żadnych problemów z designem ani żadnych kompleksów pod względem osiągów. Jako jedyny został zaprojektowany prawie od podstaw. Jedynym elementem zdjętym z półki, choć zupełnie przestrojonym, jest trzycylindrowy silnik, którego korzenie sięgają Street Triple’a 675. Styl retro jest niezbyt mocno zaakcentowany, bo mimo klasycznie wyglądającej lampy i zbiornika, linie mają wciąż dość uniwersalny nakedowy charakter. Nie brak tu też nowocześniejszych elementów stylistycznych jak kokpit LCD, minimalistyczny zadupek ograniczający się do lampy i dolnej osłony, czy tablica rejestracyjna „przyklejona” do tylnego koła.